sobota, 14 listopada 2020

SHADOW TRIBE - Reality unveiled (2020)

 


Kimmo Perämäki to jeden z tych fińskich wokalistów, który dał się nam poznać w takich kapelach jak Spellwitch, czy Celesty. Jego styl śpiewania przypomina Kiske czy Koltipelto, tak więc potrafi powalić techniką, a także ciepłą barwą śpiewania. W tym roku Kimmo powraca do nas z nowym bandem i jest to Shadow Tribe, który tworzy muzykę z pogranicza progresywnego metalu i melodyjnego metalu. "Reality unveiled" to debiut tej formacji i niestety, ale nie robi takiej furory jak choćby Spellwitch.


Problem tkwi w tym, że Shadow Tribe tworzy muzyką, która jest ciężko strawna i brakuje w tym nieco gracji i przebojowości. Mam wrażenie, że ta płyta powstała troszkę na siłę i bez pomysłu na styl. Kimmo to uzdolniony wokalista, ale tutaj też jakoś nie błyszczy. Bardzo mylny jest otwieracz, który daje nam do zrozumienia że szykuje się album z radosnym power metalem z pewnymi echami Helloween czy Stratovarius. Tak "Splinters of heaven" to znakomity utwór, w którym jest energia i przebojowość. Szkoda, że cały album taki nie jest. Progresywność pojawia się "Chrystaromency", ale jest to jeszcze zagrane z pomysłem i band się broni. Kolejny przebój na płycie to melodyjny "Headstrong" i tutaj mamy powtórkę z otwieracza. Schody zaczynają się przy stonowanym "Speck of sawdust", który jest nijaki i bez ikry. Dobrze wypada szybszy "A world taken hostage" w którym dostajemy melodyjny riff i nieco troszkę więcej elementów power metalu. Całość zamyka klimatyczny "Stolen Fate", choć i tutaj brakuje ostatecznego szlifu.


Nie wiele zostaje w pamięci z odsłuchu tej płyty. Taka jest szara rzeczywistość i troszkę szkoda, bo bywają ciekawe momenty, ale za mało ich. Głównej problemem Shadow Tribe jest brak pomysłów na riffy, na melodie i wszystkie jest zagrane bez jakiejś ikry. Średniej klasy melodyjny metal, tak można póki co opisać debiut Shadow Tribe. Nie skreślam ich jeszcze i sprawdzę ich w przyszłości czy coś się poprawiło.


Ocena; 4.5/10







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz