niedziela, 30 października 2022

CHARONS CLAW - Streets of Calimport (2022)

A o to i kolejna propozycja z Grecji. Tym razem przedstawiam debiutancki krążek formacji Charons Claw, który nosi tytuł "Streets of Calimport". Owe wydawnictwo jest o tyle ciekawe, bowiem przemyca sporo elementów Iced Earth, Attacker, ale i też zespołów grających NWOBHM. Jedno jest pewne, ta kapela żyje latami 80 i to chciała nam przekazać. Sama okładka przeszywa słuchacza na wylot i zachęca by zapoznać się z zawartością, Tak, warto się skusić!

Ten mroczny klimat z okładki przewija się na płycie i jest on jedną z atrakcji. Idealnie współgra z tym co band prezentuje. Podstawą ich muzyki jest gitarzysta Apostolos, który stawia na stonowane, zadziorne i mroczne partie gitarowe. Wszystko mocno wzorowane na latach 80, co jest akurat mocnym atutem. Brzmi to naprawdę bardzo dobrze, a dopełnieniem szczęścia jest wokal Jona Sotiego, który idealnie współgra z całością. Potrafi nadać mroczny klimat i sprawić, że kawałek jest bardziej przebojowy. Słychać, że bogate doświadczenie jest tutaj na wagę złota i brawo dla Jona za to co tutaj robi.

Na płycie mamy 8 kawałków i całość jest solidna i miła w odsłuchu. Mocne wrażenie robi zadziorny i pełen amerykański patentów otwieracz zatytułowany"Streets of Calimport". Band radzi sobie również z nieco dłuższymi i bardziej rozbudowanymi kompozycjami.Przykładem tego jest klasycznie brzmiący "Living in the past". Charons claw pokazuje pazur w "The jackal". który przemyca sporo patentów Metal Church. Słychać, że zespół ma pomysł na siebie i nie próbują na siłę kogoś kopiować, za co spory plus dla nich. Stonowane dźwięki jak te w "a second chance" jakoś do końca do mnie nie przemawiają. Takie jakieś to bez wyrazu. Wolę ten ich zadziorny i pełen amerykański ozdobników heavy metal jak ten w przebojowym "Solitary man".

Nie da się ukryć, że Chrons claw ma potencjał i mają dość ciekawy pomysł na siebie. Mroczny klimat, patenty wyjęte z lat 80 i sporo odwagi by grać jak wiele kapel, ale będąc przy tym sobą, a nie kolejną kopią. Troszkę dopracować riffy, solówki czy przebojowość i wyrośnie z nich poważny gracz. Na to przyjdzie czas, a póki co cieszmy się udanym debiutem.

Ocena: 7.5/10
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz