środa, 26 października 2022

LEATHER - We are the chosen (2022)


 Leather Leone to jedna z najważniejszych wokalistek w branży heavy metalowej. Jej charyzma, technika i styl śpiewania sprawiły, że stała się prawdziwą gwiazdą. Jej wyczyny z Chastain już dawno mają status kultowego. Najważniejsze, że wokalistka nie osiadła na laurach i dalej tworzy nową muzykę. Po 4 latach od wydania "II" przychodzi czas na 3 solowy album Leather Leone". "We are the chosen" ma przewidzianą premierę na 25 listopada 2022.

Cieszy fakt, że mimo że to solowy album, to Leather nie porzuca heavy metalowej konwencji i nie próbuje grać czegoś innego. Nowy krążek jest bardzo metalowy i jest tutaj wszystko co powinno być na takiej płycie. Zadziorne partie wokalne, ostre riffy, dynamika, zróżnicowanie i duża dawka przebojowości. Słychać, że mimo lat Leather jest w znakomitej formie, a materiał tutaj zawarty jest naprawdę ciekawy i przypomina najlepsze wydawnictwa Leather Leone.

Okładka troszkę nijaka, a z kolei brzmienie mocne, zadziorne i jestem w szoku, że cały album został zarejestrowany w polskim studiu. Na płycie jest 10 kawałków i już otwieracz "We take back control" wbija w fotel. Niezwykle energiczny utwór z agresywnym riffem i wyraźnymi wpływami Judas Priest, czy właśnie Chastain. W podobnych klimatach mamy rozpędzony "Always been Evil" i tak ciężkiej oprawy Leather Leone jeszcze nie miała. Aż miło posłuchać co wyprawia duet gitarzystów. Brawo  Mercel Ross i Vinnie Tex! Mamy też "Off with your head", który stawia na mocny riff, a także nieco bardziej toporny wydźwięk. Tytułowy "We are the chosen" to już bardziej stonowany kawałek, w którym liczy się klimat i podniosłość. Ciekawy kontrast dla tych wcześniejszych mocnych killerów. Imponuje klasycznie brzmiący "tyrants", który jest hołdem dla heavy metalu lat 80. Nic dodać, nic ująć, brzmi to naprawdę bardzo dobrze. Kolejna petarda na płycie to dynamiczny "Dark days" i to jest heavy metal pełną gębą. Całość wieńczy killer w postaci "The glory in the end" i to jest idealne podsumowanie tej płyty. Bije z tego kawałka energia i klimat lat 80. To jest właśnie Leather Leone taką jaką lubię.

"We are the chosen" to jedna z najlepszych płyt w dyskografii Leather Leone. To naprawdę mocny, wyrazisty heavy metal, który przypomina złote czasy Chastain. To płyta zagrana z pazurem i miłością do metalu. Lata lecą, a Leather wciąż w znakomitej formie. Nie spodziewałem się takiej dopracowanej płyty. Miłe zaskoczenie!

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz