sobota, 17 marca 2012

FOREIGNER - Agent Provocateur (1984)

Do kanonu muzyki rockowej szybko wpisał się amerykański FOREIGNER jednak ciekawi mnie czy byli by tak znani i czy by tak przetrwali czas, gdyby nie ich słynne ballady miłosne, które z lekkością podbijały stacje radiowe w latach 80. W tym złotym okresie zespół wydał album „4” który przez wielu uważany za najlepsze dzieło tego zespołu. Paradoksalnie największe przeboje trafiły na „Agent Provacateur” z 1984 roku. Sytuacja tego zespołu przypomina mi poniekąd EUROPE który przetrwał dzięki finałowemu odliczaniu. Tutaj jest niemal identyczna sytuacja. To właśnie dzięki dwóm hiciorom z tego albumu kapela przetrwała i do dziś lecą jej kawałki na stacjach radiowych i przerabia się ich miłosne ballady. Rockowa kapela założona w 1976 po udanym sukcesie „4” rozpoczęła wędrówkę w stronę nowoczesnego brzmienia i zaczęto wprowadzać do muzyki więcej syntezatorów i w połączeniu z rockiem narodził się ów „Agent Provacateur” i jest to dla mnie jedno z największych osiągnięć tej formacji. Dzieło które skupia w sobie zarówno rockowe kawałki, jak i przeboje i piękne ballady, które są wręcz motorem napędowym tego albumu.

Krążek zawiera 10 zróżnicowanych kompozycji zanurzonych w ciepłym, krystalicznie czystym brzmieniu dostarczając od początku do końca elektryzując słuchacza. „Touth and Nail” to kompozycja idealna do otwarcia albumu. Przede wszystkim energiczna, bardzo rockowa i mamy pierwszy przebój, który ukazuje rockowe oblicze zespołu. I trzeba przyznać, że Lou Gramm to świetny wokalista pasujący zarówno do stylistyki czysto rockowej, ale też do pięknych, nastrojowych ballad, które złamią nie jedne serce. Z tego słynął FOREIGNER i swoją karierę, sławę zawdzięcza tym kawałkom. No któż nie zna takiego „That Was yesterday”? Jeden z najbardziej znanych utworów zespołu jak całego okresu działalności stacji radiowych w latach 80. Piękna ballada, z poruszającym zmysły motywem opartym na syntezatorach, z hipnotyzującym wokalem Gramma i z chwytliwym refrenem. Drugim hitem i jest to bez wątpienia najbardziej znany kawałek FOREIGNER i jedna z najpiękniejszych ballad w historii rocka. „I want To know What Love Is” podbijał stacje radiowe i dalej w sumie na nich jest stałym goście. Może i słodki, może już nieco przereklamowany, ale w swoim nastroju, piękności nie ma sobie równych, no i niesie ze sobą nie banalne przesłanie. Tak te dwie kompozycje napędzają ten album, ale to nie oznacza że reszta jest mniej wartościowa. Mam wrażenie że taki "Growing Up The Hard Way" jest często nie doceniany przez fanów, a przecież jest to kolejna przyjemna dla ucha kompozycja. Znowu mamy klimatyczny wokal Gramma i wyciska co najlepsze z tego kawałka. W skrócie miły rocker z klimatycznymi, ciepłymi partiami syntezatorów. Nieco mocniejszy jest ”Reaction To Action” i tutaj można doszukać się pewnych punktów wspólnych do AC/DC. Mocnym punktem albumu jest bez wątpienia "Stranger in My Own House" który jest taki nieco zadziornym rockowym kawałkiem utrzymanym w średnim tempie. Kolejną balladą opartą na syntezatorach jest nastrojowy, nieco melancholijny „A love In Vain”. Trzeba przyznać, że Lou Gramm ma dar do uwypuklania emocji z każdego kawałka. Znaną balladą jest też „Down On Love” i jest to bardzo delikatna, dość radosna ballada. Gdy się spojrzy szerzej na ten materiał to można dojść do jednego trafnego założenia, że FOREIGNER to specjalista potrafiący stworzyć genialna balladą w każdym klimacie i bez problemu tworzą zarówno te wolne jak i szybsze ballady i właściwie żaden rodzaj tych kompozycji nie jest im straszny. Niczego innego nie dostajemy w „Two Different Worlds” ale jest to bez wątpienia najsłabsze ogniwo tego krążka, gdzieś uleciała melodyjność i przebojowość. Album zaczynał się hard rockowym kawałkiem z kopem i podobnym się kończy. „She's Too Tough” to bardzo energiczny utwór z elektryzującą solówką.

Jeden z najlepszych albumów FOREIGNER, jeśli nie najlepszy. Jego atuty to różnorodność, niezwykły ciepły nastrój, emocjonalność. Jest to płyta na której każdy znajdzie coś dla siebie bo są zarówno rockowe kawałki jak i przepiękne ballady. Ten kto szuka emocji i piękna w muzyce rockowej to tutaj to znajdzie.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz