wtorek, 20 marca 2012

BLIND GUARDIAN - Follow The Blind (1989)


Debiut BLIND GUARDIAN został ciepło przyjęty to też zespół wykorzystał wsparcie fanów i właściwie w przeciągu roku został stworzony „Follow The Blind”, który ukazał się w roku 1989. Nie powinno was zaskoczyć, że zespół tutaj idzie dalej ścieżką wyznaczoną na debiucie, czyli drogą speed metalowego łojenia opartego przede wszystkim na szybkiej sekcji rytmicznej, ostrych partiach gitarowych, ostrym wokalu Hansiego, który jakby nieco poszerzył swój asortyment jeśli chodzi o linie wokalne, a także na zgranym duecie Olbrich/ Siepen który w dalszym ciągu wygrywa proste, solidne, speed metalowe partie gitarowe. „Follow The Blind” tak na dobrą sprawę sprawia wrażenie nieco słabszego albumu aniżeli debiut. Niby jest w dalszym ciągu ten sam styl który został wypracowany na „Batalions Of Fear”, jest dynamit, melodyjność, ale czasami monotonność, surowość poszczególnych kompozycji bierze górę nad resztą, czyniąc wchłanianie muzyki zawartej na tym albumie mało przyjemnym.

Pośród tej szarości na wyróżnienie zasługują dwie kompozycje, które poniekąd są taką zapowiedzią stylu, który pojawi się na „Tales From The Twilight World”. Mam tu na myśli przebojowy „Banish From Sanctuary”, który poprzedza klimatyczne intro „Inquisition” opartym na motywie „Monthy Pathon i święty graal”, a także bez apelacyjny killer na tym albumie czyli „Vallhalla”, który okazał się nieśmiertelną kompozycją z tego albumu z świetnym epizodycznym występem założyciela HELLOWEEN, boga power metalu – Kaiem Hansenem. Trzeba przyznać że lider GAMMA RAY idealnie się wpisał w konwencję zespołu jak i samego kawałka. Obie kompozycje wyróżniają się na tle innych przede wszystkim za sprawą pewnego przełamania owej monotonności, pewnej przewidywalności i prostoty. W tych utworach występuje już elementy takie bardziej charakterystyczne dla późniejszych wydawnictw ślepego strażnika, czyli rozgrzewka na początku utworu, chwytliwy refren, bardziej urozmaicona perkusja, bardziej melodyjne partie gitarowe, większe zróżnicowanie w obrębie danego utworu i nic dziwnego że zespół właściwie z tego albumu sięgał na przestrzeni swojej działalności właściwie po te dwie kompozycje. A co zresztą? Cóż jest ostro, dynamicznie, szybko i do przodu. Tylko czy to nie jest takie bezmyślne pędzenie nie patrząc co ma się przed sobą? Wrażenie nie małe może zrobić nieco przesiąknięty thrash metalem „Damned For All Time” który ma wyborny riff i porywający refren, lecz utwór przypomina te z debiutu. Są momenty jak w „Follow The Blind” że zespół faktycznie próbuje zaskoczyć, próbuje zapodać tajemniczy klimat, podać bardziej spokojne partie gitarowe, tylko co z tego skoro nie słychać w tym ani pasji ani jakieś radości, tylko takie granie na siłę. Gdzieś tam wciąż czuję sentyment do „Hall Of The King” i to pewnie za sprawą nieco połamanej linii melodyjnej, kilka zróżnicowań i momentami słyszę tutaj taki TOXIC, a to już mówi samo za siebie. Niemoc ślepego strażnika słychać zarówno w instrumentalny „Beyond The Ice”, który brzmi chaotycznie, a także w coverze BEACH BOYS „Barbara Ann” i jeśli już chodzi o cover to bardzo dobrze wypadł „Don't Break The Circle” z repertuaru brytyjskiego DEMON.

Wszystkie te kompozycje jednak wypadają dość blado przy tych dwóch największych hitach. Ten album dowodzi tylko jednego, a mianowicie faktu, że nie wystarczy agresja, nie wystarczy szybkość, dynamit, nie wystarczy ostry riff, trzeba pierwiastka boskości, który sprawi że utwory będą brzmieć bardziej atrakcyjnie, będą się wyróżniać zróżnicowanymi motywami, będą mieć przebojowy charakter, to się udało zrobić na dwóch kompozycjach, dając tym samym przedsmak wielkiej ewolucji stylu zespołu, oczywiście na lepsze. Pytanie czy zespół byłby na takim etapie co dziś, czy miałby status wielkiego, sławnego zespołu gdyby dalej ciągli to monotonne, na jedno kopyto granie speed metalowe? Na pewno nie i raczej mało kto by o nich pamiętał. „Follow The Blind” to przede wszystkim speed metalowa łupanina, czasami bez większego sensu, wręcz ślepa, tak jak to tytuł sugeruje. Tym akcentem zamyka się pewien okres ślepego strażnika, a zaczyna nowy, o wiele atrakcyjniejszy.

Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz