poniedziałek, 30 lipca 2012

CYCLONE - Brutal destruction (1986)


Teraz jest czas thrash metalu i pojawił się za równo nowy album TESTAMENT jak TANKARD, ale ja wciąż szperam w starociach, bo w większości są to znakomite rzeczy. Jednym z takich ostatnich znalezisk jest belgijski CYCLONE, który oczywiście specjalizował się w graniu thrash metalu. Tak specjalizował się, bo obecnie jest to zespół przeszedł w stan spoczynku. CYCLONE to kapela która została założona w 1981 r. pod nazwą CENTURION. Po wydaniu sporej ilości dem, koncertowaniu przyszedł czas na debiutancki album czyli „Brutal Destruction” który ujrzał światło dzienne w roku 1986 roku. To co CYCLONE na debiutanckim albumie przypomina poniekąd dynamiczne granie MORBID SAINT, z tym że z bardziej przyjaznym wokalem, słychać też coś z DEATHROW, GRINDER czy też speed metalowego CARRION. Ten styl, który przejawia dynamiką, rozpędzoną sekcją rytmiczną, speed metalowy wokal, który stawia na piski i dość ostre i utrzymane w wysokich rejestrach śpiewanie, czy też ostrych, rytmicznych partiach gitarowych zbudowanych na bazie szybkości, melodyjności i ostrości otoczone jest solidnym nieco surowym brzmieniem, który zaostrza owy ostry wydźwięk całości. Okładka może i uboga, może i kraj nieco bardziej kojarzący się z heavy/speed metalem, to jednak płyta zaskakuje. Przede wszystkim pod względem co wyprawiają muzycy, a także pod względem tego jak prezentuje się zawartość.

CYCLONE w swej strukturze nie stroni od pewnych zaskoczeń, uciekania od prostolinijności i rutyny na rzecz nieco urozmaicenia poprzez użycie patentów wyjętych spod heavy/speed metalu. Instrumentalne rozpoczęcie albumu w postaci “Prelude to the End” pokazuje że zespołowi w głowie nie tylko thrash metal. Tutaj pojawia się heavy metalowy motyw, średnie tempo i sekcja rytmiczna która nasuwa kapele NWOBHM pokroju IRON MAIDEN. Krążek jest zdominowany przede wszystkim przez szybkie kompozycje, gdzie jest rozpędzona sekcja rytmiczna, ostry, surowy, melodyjny riff, a także barbarzyński i dość piskliwy wokal Guido Gevels cechuje się niezwykła charyzmą i trzeba przyznać, że jest i ostry, zadziorny śpiew, jak i piski w wysokich rejestrach, tak więc na zróżnicowanie nie można narzekać. W podobnej konwencji utrzymany „Fall Under His Command” , zadziorny „Fighting the Fatal” czy też w końcu melodyjny „Incest Love” i te szybkie kompozycje ukazują nie tylko sprawność sekcji rytmicznej, ale przede wszystkim niezwykłą współpracę między dwoma gitarzystami. Kerbush i Vin Lint to duet który zostaje w pamięci, który swoją grą zapada w pamięci. Może nie ma technicznych wirtuozerskich popisów, ale wszystko jest przemyślane, poukładane, słychać biegłość w zmianach melodii, a przepływ energii i melodyjności jaki przemycają w swoich partiach dowodzi o klasie światowej. Jednakże mimo jasno i dość zawężonej strukturze i konwencji pojawiły się na albumie kawałki, które mają nieco inny wydźwięk. Na pewno jednym z takich utworów jest heavy metalowy “The Call of Steel” gdzie pojawia się rytmiczny motyw i przebojowy wydźwięk. Wyróżnia się na tle szybkich petard również taki “Fighting the Fatal” gdzie pojawia się pokręcony motyw, nieco progresywne zacięcie, To że zespołowi nie brakuje smykałki do robienia zapadających i melodyjnych hitów świetnie świadczy dynamiczny“In the Grip of Evil” .

CYCLONE to prosta nazwa, standardowe chwyty i patenty, a na debiutanckim albumie pokazali że czasem nie wiele trzeba, żeby stworzyć coś nadzwyczajnego, trzeba po prostu mieć pomysły na świetne kompozycje. Takowych na tym albumie nie brakuje. Jest dynamit, są ostre riffy, jest energia i surowe, mroczne brzmienie. Imponuje prostota i świetne wykonanie utworów. Świetna robota belgijskiej kapeli. Jeden z tych albumów, które należy znać.

Ocena: 9.5/10

1 komentarz:

  1. Mocna ocena, chyba nawet trochę za wysoka. Standardowe granie zaiste, ale produkcja dość chropawa, trochę wkurzający zbyt piskliwy wokal - mnie jakoś nie poraziło i raczej nie zachęciło do sięgnięcia po ich drugi i ostatni album. Ale jak to mówili w starożytnym Rzymie: de gustibus est non distubant :)

    OdpowiedzUsuń