Austria nie należy do
tych scen metalowych, który wzbudzają moje ogromne
zainteresowanie, jednak kiedy natrafiłem podczas szperania w
starociach zespół REWARD, który zostawił po sobie
debiutancki album „Break Out” to jednak nie powiedziałem „nie”
i zacząłem dogłębne zapoznawanie się z zespołem i jego
twórczością. Komu można polecić „Breakt Out” z roku 1988 - jedyny
album formacji, która nie jest jakoś znana i nie zdobyła
większej sławy?
Jest to wydawnictwo,
które głównie jest adresowane do fanów hard
rocka, melodyjnego metalu, czy też tradycyjnego heavy metalu, do
fanów takich kapel jak BONFIRE, DOKKEN, SCORPIONS, DEF
LEPPARD, WARRIORS, czy też WARLOCK. Jest to kierowanie bez wątpienia
do fanów dobrej pracy gitar, gdzie jest nacisk na dynamikę,
na energiczność, przebojowość i dość prostą formę wykonania,
do fanów chwytliwych refrenów, które dość
łatwo zapadają w pamięci, czy też fanów lekkiego,
klimatycznego i dobrze wyszkolonego wokalisty. Każda z tych cech
jest tutaj piętnowana i daje o sobie znać na każdym kroku. To
właśnie dopracowanie albumu na każdym podłożu, a to na podłożu
produkcyjnym, czy w końcu kompozytorskim sprawia, że jest to jeden
z tych bardzo dobrych albumów z lat 80 utrzymanych w konwencji
heavy metalowej z elementami hard rocka czy też melodyjnego metalu.
W przypadku tego krążka,
okładka nie zdobi płyty i raczej odstrasza słuchacza niż
przyciąga, jednak warto zaryzykować i dać się pochłonąć temu
energicznemu i chwytliwemu materiałowi, który dostarcza sporo
emocji i pozytywnych wrażeń, jak choćby te związane z ciekawą
manierą wokalisty Clausa Fuhrera, który momentami przypomina
mi Micheala Knoblicha z SCANNER i jest to oczywiście plus. Potrafi
śpiewać klimatycznie, tak czysto, a momentami potrafi wkroczyć w
wyższe rejestry, ukazując swój specyficzny wokal. Mocny,
melodyjny wokal i rytmiczne, energiczne, zadziorne partie gitarowe
stanowią zgrany duet i to przedkłada się na przemyślane,
pomysłowe kompozycje, które cechują się lekkością,
przebojowością i prostą formą. Na albumie znajdziemy utwory takie
jak „Lightnin' , „ Break Out” , czy speed
metalowy „Fire in L.A”, które pokazują, że
zespół potrafi grać szybki, zadziornie, bardziej heavy
metalowo. Jednak materiał jest bardziej urozmaicony niż mogłoby
się to wydawać. Mamy o to bardziej stonowany hard rockowy
„Stranger”, lekki i melodyjny „Fantasy”, czy
też chwytliwy i komercyjny „Radio”. Nie zabrakło też
wolnych, klimatycznych utworów pokroju „Serenade of the
Night” czy „Lonely nights”.
„Break Out” to jedyny
krążek jaki został wydany przez REWARD i choć zespół nie
miał okazji rozwinąć skrzydeł to jednak pokazał, że można
nagrać materiał o charakterze wtórnym, gdzie słychać wiele
znanych patentów lecz bardzo atrakcyjny i relaksującym. Jest
to album, który nie wybiega przed szeregi stylem czy poziomem,
jednak solidność wykonania, dobre aranżacje i pomysłowe,
przebojowe kompozycje, a także dobre wyszkolenie muzyków
sprawiają, że ich debiutancki album należy do grona płyt, którymi
warto się zainteresować, zwłaszcza gdy się lubi miks heavy metalu
i hard rocka.
Ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz