poniedziałek, 18 lutego 2013

STORMWARRIOR - Nothern rage (2004)


Sztormowy wojownik nie zna litości, nie zna współczucia, nie bierze jeńców, uzbrojony w ostry niczym miecz wokal Larsa Remcke, w mocną niczym zbroja sekcją rytmiczną i ciężkimi, agresywnymi partiami gitarowymi niczym młot Thora. Sztormowy wojownik to nie żaden rzemieślnik, który nie zna się na swojej robocie, to nie żaden z tych, który nie wiem co to totalne zniszczenie. Niemiecki zespół STORMWARRIOR, który gra muzykę dość prostą z wykorzystaniem dwóch gitar, rozpędzonej sekcji rytmicznej, pojedynków na solówki, utrzymany w konwencji heavy/speed metalowej z elementami power metalu i przesiąknięta bitewnym charakterem. STORMWARRIOR, który w roku 2002 zadebiutował świetnym albumem „Stormwarrior” , który ukazał że STORMWARRIOR nie jest ani kopią GAMMA RAY ani IRON SAVIOR, ale śmiało można mówić tutaj os tylu będący wypadkową bardziej power metalowego RUNNING WILD ( era „Masquerade”) i wczesnego HELLOWEEN ( era „Walls Oj Jerycho”) i najwięcej jest tych elementów charakterystycznych dla tych drugich. Podobny styl, energia, szybkość, ostrość, pędzenie z niezwykłą szybkością i taki styl zespół opracował na debiucie. Skoro to się sprawdziło to po co coś zmieniać? Tak więc po upływie dwóch lat od tamtego dzieła zespół wydał drugi album „Nothern rage”, który niczym nie ustępuje swojemu poprzednikowi, który również cechuję się podobnym stylem, energią, szybkością, agresją, przebojowością, klimatem i dalej słychać „Walls Of Jerycho”, dalej jest tematyka rycerska, bojowa, dalej mamy Odyna, Valhalle, dalej mamy ostre, szybko tnące riffy, energiczne solówki, a wokal Larsa nasuwa Kaia Hansena czy Rolfa Kasperka z RUNNING WILD. Lars nie był nigdy mistrzem techniki, ale emocji, zadziorności i pobudzenia słuchaczy. Jednak taki wokal świetnie pasuje do całej reszty, zwłaszcza jeśli się chce grać pod „Walls Of Jerycho”.

Jak przystało na kontynuacje, mamy nie tylko podobny styl, ale nawet szata graficzna jest podobna do tej z debiutu, również produkcja jest podobna, ale nie ma się co dziwić skoro znów czuwał nad wszystkim Kai Hansen. Brzmienie jest takie nieco przybrudzone, drapieżne, takie jakie można było uświadczyć w „Walls Of Jerycho”. Pod względem kompozycji też słychać spore podobieństwo, jest ta dynamika, lekkość w przejściach, melodyjność, ostrość, rycerski wydźwięk, epicki klimat i ktoś powie, że każda kompozycja podobna do siebie, to jednak ma to swój urok, ma to swoje mocne strony, bo nie ma słabych i smętnych, wolnych utworów. Charakterystyczne otwarcie w postaci klimatycznego, epickiego intra w postaci „And the Northwinde Bloweth” to coś co sprawia, że płyty tego zespołu od początku trzymają w napięciu, wciągają i nie pozwalają opuścić tego pola bitwy. Nie ma czasu na odpoczynek, tutaj nie ma postojów, zespół nie myśli brać jeńców i „Hereoic deathe” to prawdziwa petarda oddające to co najlepsze w heavy/speed metalu czy power metalu. Na debiucie wystąpił Kai, krótko bo krótko, ale jednak, tak też jest i na tym albumie. Występ w tym utworze znakomity i zapadający w pamięci. Znanym przebojem z tej płyty jest „Valhalla”, który gości nie mal na każdym koncercie i nic dziwnego, bo jest to chwytliwy i dynamiczny kawałek. Średnio tempo, mocna, urozmaicona sekcja rytmiczna i rycerski hymn to cechy „Thy laste fyre”, a więcej rycerskości, bojowego MANOWAR można usłyszeć w przebojowym „Blood Eagle” i faktycznie więcej epickości można uświadczyć w „The foreign Shores” czy rozbudowanym, podniosłym, monumentalnym „Lindsfarne”, który również często pojawia się w setliście koncertowej. Na płycie nie ma wolnych kawałków i dominują tutaj prawdziwe petardy jak „Welcome Thy Rite”, helloweenowy „Oddin's warriors” czy dynamiczny, ostry „Sigrybolt” i właściwie każdy utwór to perfekcja i jazda bez trzymanki.

Sztormowy wojownik uderzył po raz kolejny i po raz kolejny odniósł wielki sukces na polu bitwy i nikt nie był wstanie mu zagrozić. Umocnił swoją pozycją za sprawą kolejnego mocnego albumu, który oddaje to co najlepsze w niemieckim heavy/speed/ power metalu, udowadniając, że można znakomicie połączyć styl HELLOWEEN z „Walls Of Jerycho” z rycerską, epicką oprawą MANOWAR. Każdy fan powinien znać ten zespół, znać debiut, jak i ten album „Nothern rage” bo jest to klasyka gatunku i prawdziwa uczta dla fanów Kaia Hansena, fanów MANOWAR i innych rycerskich kapel, a także melodyjnego grania w różnej postaci od heavy przez speed kończąc na power metalu. Prawdziwa perła niemieckiego metalu i nie tylko.

Ocena: 10/10

3 komentarze:

  1. Stormwarrior jest stworzony do nagrywania takich albumów z niecierpliwością czekam na kolejną płytę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń