sobota, 18 sierpnia 2012

SAINT'S ANGER - Danger Metal (1985)

Stara dobra wytwórnia płytowa Maosoleum była stajnią wielu mniej znanych kapel, które mimo nieco mniejszej sławy, potrafiły nagrać jakże wartościowe albumy. Któż nie pamięta takiego CROSSFIRE, FAITHFUL BREATH czy BAD LIZARD. Fanom tych zespołów na pewno podejdzie taki SAINT'S ANGER, który również wydał swój jedyny debiutancki album pod skrzydłem tej wytwórni. Na temat historii samego zespołu nie wiem zbyt wiele, a właściwie nic. Wiadomo tylko tyle że kapela powstała w 1981 r, że dwa lata później nagrali pierwsze demo, a w 1985 roku wydali debiutancki album „Danger Metal” . Wydawnictwo w dużej mierze nie odbiegało od innych płyt z kręgu heavy metal z lat 80, zwłaszcza jeśli się przyjrzymy dokładniej wydawnictwo sygnowanym wytwórnią Maosoleum. Niemiecka kapela SAINT ANGER stawia na przebojowy, prosty materiał, który opiera się na chwytliwych melodiach i solidnej aranżacji. Może jest to muzyka jakiej było wtedy było pełno, może jest to i wtórne, jednakże to w jakiś sposób brzmi całość, to w jakiej formie zostało to podane, to trzeba jednak uznać ów album za bardzo dobry krążek metalowy z energicznym i przebojowym materiałem. Jeśli ktoś gustuje w niemieckiej scenie to nie będzie zawiedziony, bo muzyka uderza w klimaty ACCEPT, czy też WARLOCK. To jak brzmią gitary, to w jaki sposób są konstruowane melodie, kompozycje przypomina dokonania wyżej wymienionych kapel i nie jest to żadna ujma dla gitarzystów Pillnera i Kniefa, bo mimo wtórnego grania słychać zaangażowanie, radość z grania, swobodę i lekkość, która sprawia że słucha się tego z wielką przyjemnością. Nawet wokalnie Pillner nasuwa wiele niemieckich wokalistów metalowych i są pewne powiązania z okresem Doro Pesch w WARLOCK. I co z tego? Czy to ma jakieś znaczenie, kiedy muzyka sama się broni? Kiedy wszystko jest zagrane na wysokim poziomie? Kiedy każdy utwór to potencjalny przebój? Na szczęście nie.

Solidność niemieckiego metalu daje o sobie znać na każdym kroku, począwszy od miłej okładki, dobrego brzmienie, umiejętnościach muzyków a kończąc właśnie na samym materiale, który cechuje się dużą dynamiką, nie brakuje przebojów, zapadających melodii. Każdy utwór jest utrzymany na takim samym wysokim poziomie. Dużą atrakcją jest bez wątpienie urozmaicenie albumu gdzie pojawiają się szybsze utwory jak choćby otwierający album „Bullet” utrzymany nieco w stylu hard'n heavy i słychać tutaj wyraźne inspiracje WARLOCK czy też ACCEPT. Do grona szybkich, dynamicznych utworów zaliczyć należy rozpędzony „Danger Metal” , przebojowy „Crashing Of Steel”, czy też melodyjny „Hero”. Poza szybkimi, dynamicznymi kawałkami znajdziemy tez nieco bardziej hard rockowe kompozycje jak choćby „Wrong A Right” z rytmiczną i zadziorną melodią i łatwo w padającym w ucho refrenem. Taki też jest utrzymany w średnim tempie „Highway” . Typowymi kawałkami wzorowanymi na twórczości ACCEPT jest „The Ghost's Tale” czy też „Liberation” których główne motywy przypominają dokonania ACCEPT w latach 80. Podobne riffy, tempo, klimat oraz toporny wydźwięk. Najdłuższym utworem na albumie jest nieco wolniejszy „Meglomania” który dotrzymuje kroku szybszym kompozycjom.

Wytwórnia Maosouleum to wytwórnia płytowa która skupiała w sobie wiele ciekawych zespołów, które mimo silnej konkurencji nie potrafi się wybić. Tak samo się też stało z SAINT'S ANGER, który mimo że nagrał bardzo dobry album, mimo że miał potencjał,a muzycy potrafi grać na wysokim poziomie, to jednak kapela po wydaniu debiutanckiego albumu się rozpadła. Coś dla fanów niemieckiego metalu i nie tylko. Jeden z tych zespołów mało znanych,które należy znać.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz