wtorek, 16 lipca 2013

BALISTIC KICK - Balistic Kick (1993)

Czarne tło, jakieś białe kreski tworzące obraz przypominający ognisko czy coś w ten deseń. Takie okładki to właściwie nic nadzwyczajnego bo w latach 80-90 była to norma. Patrząc na okładkę amerykańskiego Balistik Kick można wywnioskować, że to jakiś mroczny heavy metal i że poziom jest równie imponujący co okładka. Tutaj muszę was zaskoczyć, bowiem tą mało znaną kapelę nie tak łatwo zaliczyć do grona przeciętnych zespołów. Potwierdzeniem tego stanu rzeczy jest bez wątpienia debiutancki album o nazwie „Balistic Kick”.

Zastanawiacie się czego można spodziewać się po kapeli, która powstała w 1988 roku i czerpała garściami z sceny brytyjskiej nawiązując do Iron Maiden, Black Sabbath czy Motőrhead, a także i rodzimej spod znaku Metal Church czy Savatage. Co ciekawe styl Balistic Kick nie tak łatwo sklasyfikować, bo mamy tutaj elementy power metalu co słychać choćby w takim dynamicznym „City Of Rats”, heavy metalu „Live To Die Young”, czy progresywności co słychać w „Sin- Deadmans Game”. Mocne, przybrudzone i takie nieco surowe brzmienie podkreśla ową zadziorność całości. To właśnie ten element oraz ostrzejsze riffy wygrane przez Mike'a Marino sprawiają że nie brakuje skojarzeń z thrash metalem. Najlepszym przykładem będzie tutaj „In Time”. Ciekawy styl jednak nie gwarantuje sto procent oryginalności i słychać troszkę wtórności w tym co gra Balastic Kick na debiutanckim albumie. Dobrzy instrumentaliści na czele z mocną , wyraźną sekcją rytmiczną i wokalista o wysokim, technicznym głosie, który nie kryje wpływów Bruce'a Dickinsona czy Joe'a Belladonny. Mając takie asy w rękawie można zdziałać wiele. Toteż zespół dwoi i troi się co by nie popaść w rutynę. Materiał zgrabnie skonstruowane jest wyposażony w różnego rodzaju urozmaicenia. Porywanie się na dłuższe, bardziej rozbudowane utwory jak w przypadku „Take Away my Tears” czy umieszczenie ballady w postaci „King Of Toys” to najlepsze przykłady tego urozmaicenia.

Płyta skierowana jest do tych słuchaczy co przywiązują uwagę do melodii, do wykonania i umiejętności muzyków. Każdy znajdzie coś tutaj dla siebie, bo zespół nie trzyma się kurczowo jednej stylistyki. Na pewno warto znać ten album, zwłaszcza jeśli się gustuje w starym heavy/power metalu.

Ocena: 7.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz