czwartek, 18 lipca 2013

COBRA - Warriors Of The dead (1985)

Pozwólcie, że zabiorę was w przeszłość. Do czasów, kiedy to Nwobhm już na dobre zagościła na rynku i to nie tylko brytyjskim. W latach 80 było wiele kapel, który nie dały się poznać szerszej publiczności na dobrą sprawę. Jednym z takim zespołów, który zrodził się na ziemi brytyjskiej i reprezentował podziemie tamtejszego heavy metalowego świat był Cobra. Powstali w 1984 roku i zostawili po sobie dwa albumy, z czego „Warriors Of The dead” robi najlepsze wrażenia.

Już patrząc na okładkę można dojść do wniosku, że ta płyta zasługuje na zapoznanie. Klimat i styl narysowania działa jak magnes. Znacznie gorzej prezentuje się brzmienie jeżeli mam się trzymać sfery bardziej technicznej i mało znaczącej. Nie dopracowanie i niski budżet brzmienia są tutaj największym minusem. Jeżeli coś należy wpisać do rubryki wad to na pewno wokalistę Puala Edmonsona, który krzyczy i śpiewa bez większego rozplanowania i pomysłu. Brak techniki i emocji w jego partiach działają na niekorzyść. Mimo tych pewnych nie dociągnięć album dobrze wypada i jest to przede wszystkim zasługa żywiołowej i dynamicznej sekcji rytmicznej,a także gitarzyście Stevowi Hughesowi. To właśnie dzięki nie mu takie kawałki jak „Wildest Dreams” czy „Stand With Me” mimo swojego wtórnego charakteru potrafiły zapaść w pamięci. Duża dawka melodyjności i prosta formuła to była właśnie recepta na zainteresowanie słuchacza. Szybki ocierający się o speed metal „Warriors Of The Dead”, nieco bardziej hard rockowy „Cobra” , czy nawiązujący do Nwobhm „We Rock You” to kompozycje na które z pewnością warto zwrócić uwagę.

Rok 1985 to rok dobry i pełen godnych uwagi płyt metalowych. Może Cobra brytyjska nie kąsa najmocniej i może nie zagrażała pozycji innych kapel, to jednak charakteryzowała się potencjałem i solidnym granie. Fani Accept, Angel Witch, Saxon mogą śmiało sięgać po to wydawnictwo.

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz