czwartek, 30 listopada 2023

RIGORIOUS - Night of Retribution (2023)


Co raz więcej pojawia się kapel młodego pokolenia i to dobry znak. Miło jest widzieć, że ten gatunek muzyczny się rozrasta i przyciąga rzeszę młodych słuchaczy. Jedni są lepsi, inny gorsi, ale też trzeba zauważyć, że konkurencja jest ogromna i jest tak naprawdę w czym wybierać. Przebić się nie jest łatwo, tak więc przetrwają najsilniejszy. Czy debiutujący w tym roku niemiecki Rigorious przetrwa próbę czasu i znajdzie swoich odbiorców?

Oklepana formuła, brak wyrazistych motywów gitarowych, brak przebojów i siły przebicia sprawiają, że płyta staje się jednorazową wyprawą w znane i dobrze sprawdzone miejsca. Nie ma w tym wszystkim świeżości i przekonania. Nie pomaga obecność Chrisa Boltendahla, który czuwał nad brzmieniem i miksem. Niestety, ale muzycznie za brakło emocji, pomysłów i power metalowej drapieżności. Bywają momenty słabsze i czasami zawieje nudą. Co przeszkadza? Z pewnością specyficzny i troszkę bezbarwny wokal Lukasa Remusa, który gdzieś przepada w gąszczu partii gitarowych. Tutaj jest znacznie ciekawiej, choć gitarzyści  Lukas Famula i Christopher mogli bardziej się postarać i stworzyć coś mocniejszego i bardziej dopieszczonego. Słychać, że brakuje tutaj czegoś w tych kompozycjach. Band nie potrafi tworzyć hiciory, które by na dłużej zostały ze słuchaczem. Miły dodatkiem na pewno są wstawki klawiszowe, które dodają troszkę przestrzeni i melodyjności. Dobrze to potwierdza "Victory", nieco folkowy "Fight for your lives", bardziej energiczny "Ride till we die", czy nastrojowy i podniosły "Behind the curtains" . Reszta utworów jest albo średnia, albo jakoś nie zapada głęboko w pamięci.

"Night of retribution" to solidny heavy/power metal z ciekawymi przebłyskami. Brakuje dopracowania, elementów zaskoczenia, jakiegoś powiewu świeżości. Muzyka tutaj jest wtórna, przewidywalna i pozbawiona przebojowości. Szkoda, bo band grać potrafi tylko jakoś zabrakło pomysłów i ciekawych aranżacji, żeby porwać słuchacza. Płyta jakich wiele, niestety.

Ocena: 5.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz