piątek, 22 grudnia 2023
AUTUMNS CHILD - Tellus Timeline (2024)
Zima to chyba odpowiedni moment, żeby sięgnąć po nowy album szwedzkiego Autumns Child. "Tellus Timeline" to 5 album tej zasłużonej formacji, która sukcesywnie działa od 2019r. Premiera przewidziana na 19 stycznia 2024 i każdy kto gustuje w melodyjnym hard rocku z nutką melodyjnego heavy metalu i rocka ten śmiało może sięgnąć po owe wydawnictwo. Wszystko wskazuje na to, że to najlepsze dzieło Autumns Child.
Klimat chłodu, tej szwedzkiej maniery da się uświadczyć i to od pierwszych sekund. To dopracowane, soczyste brzmienie, te dopieszczone, chwytliwe i pełne wdzięku melodie, które potrafi oczarować i wprowadzić w ten rockowy świat Atumns Child. Można odpłynąć przy wokalu Mikaela Erlandssona, który potrafi nadać kompozycjom melodyjności, przebojowości i rockowego pazura. Utalentowany muzyk. Od strony instrumentalnej też nie sposób się nudzić. Materiał jest urozmaicony, wypchany hitami i zagrany z polotem. W tym wszystkim słychać pasję, emocję i ta muzyka potrafi poruszyć. Zazwyczaj melodyjny hard rock z nutką aor kojarzy się z nudą i oklepaną formułą. Nie tym razem.
To jak się otwiera album ma znaczenie. Te pierwsze wrażenie potrafi przesądzić o dalszej ocenie albumu. Tutaj band serwuje nam killera w postaci "a strike of lightning". Przepiękny kawałek z pomysłową melodią i dużą dawką przebojowości. Więcej melodyjnego heavy metalu uświadczymy w zadziornym "Gates of Paradise" i co za piękny popis talentu muzyków. Tak powinien brzmieć melodyjny hard rock. Lata 70 czy 80 można uświadczyć w bardziej komercyjnym "Here comes the night", który mógłby podbić stację radiową. Spokojny, balladowy "around the world in a day" przemyca sporo sprawdzonych patentów i to utwór przepełniony pięknymi dźwiękami. Cudo. Rockowy feeling i troszkę więcej zadziorności można uświadczyć w "On the Top of the world", który jakoś przypomina mi niektóre hity Eletric light Orchestra. Słabym punktem jest bez wątpienia "Juliet" i już lepiej band sprawdza się w skocznym "Come and get it", który nieco przypomina dokonania Slade, Sweet czy też ELO. Lata 80 i klimat tamtych czasów można uświadczyć w przebojowym "Never Surrender".
Zimowa pora jest idealna otoczką dla takich dźwięków jakie znajdziemy na nowym krążku Autumns Child. Przemyślany i dojrzały album z muzyką hard rocka. Kto szuka dobrej rozrywki, chwytliwych melodii, hitów które nieco rozruszają nas to ten album sprawdzi się idealnie. Szwedzi nagrali dopracowany album, który jak dla mnie jest najciekawszy z całego ich dorobku.
Ocena: 8/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz