wtorek, 26 grudnia 2023

SEFIROT - The Mystical Lybrary (2023)


 Brazylijski Sefirot to w sumie solowy projekt muzyczny Ricardo Janke, który pełni rolę wokalisty, kompozytora i klawiszowca. To on jest mózgiem całej tej operacji i tak w sumie działa od 2010r.  Debiut z 2016r jakoś umknął mojej uwadze. Ciekawa pełna klimatu fantasy okładka przyciągnęła uwagę i tak udało się zapoznać z "the mystical lybrary", który premierę miał 22 grudnia.

Ricardo radzi sobie jako wokalista i znakomicie odnajduje się w power metalowej stylistyce. Potrafi popisać się swoim głosem w górnych rejestrach. Sprawdził się przede wszystkim jako twórca power metalu. Jego kompozycje kryją w sobie energią i naprawdę godne uwagi melodie, czy motywy gitarowe. Jasne, że nie odkrywa niczego nowego i znajdziemy tutaj sporo znanych nam patentów. Jakieś tam Helloween, wczesne Avantasia,  czy Blind guardian można uświadczyć gdzieś tam w tle. Wszystko jest przemyślane i zagrane z głową.

Mogłoby się wydawać, że banalny otwieracz "Don;t give up" nie chwyci swoją stylistyką, a jednak jest przeciwnie. Te proste patenty szybko trafiają do słuchacza i dostajemy klasyczne dźwięki. Nie ma eksperymentowania i dostajemy starą szkołę power metalu. Klimat fantasy daje osobie znać w rozpędzonym "Son of fire and Ice". Znów wkraczamy na znane nam tereny. Gdzieś to wszystko już było, ale Sefirot bardzo dobrze podaje nam te oklepane patenty. "My moonlight" przemyca folkowe elementy, ale jako całość utwór troszkę rozczarowuje. Zabrakło pomysłu, może też troszkę mocy, by porwać słuchacza. Już lepiej wykorzystano te patenty w rozbudowanym "the tree of life", gdzie mimo stonowanych, folkowych dźwięków, mamy energię, przebojowość i przebłysk geniuszu pana Ricardo. Znakomicie to brzmi! Całość wieńczy troszkę chaotyczny i oklepany "We will sing eternally". Już gdzieś ten refren słyszałem. Tak oklepana formuła, ale znów trzeba przyznać, że słucha się tego z przyjemnością.

Daleko do ideału to fakt. Słychać niedociągnięcia i owe wady, jednak gdzieś w tym wszystkim jest urok, szczery przekaz i poszanowanie tradycji. Sefirot nagrał solidny i godny uwagi album, który potrafi umilić czas. Dobra rozrywka, lecz nic więcej. Kto szuka czegoś oryginalnego i kandydata do płyty roku, to źle trafił.

Ocena: 7.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz