środa, 9 lipca 2025

BOGUSLAW BALCERAK'S CRYLORD - Losy bloody Heroes (2025)


 Bogusław Balcerak to bez wątpienia jeden z najwybitniejszych gitarzystów na polskiej scenie metalowej – artysta, którego kunszt wykonawczy i kompozycyjny dorównuje najlepszym światowym nazwiskom. Jego styl to esencja neoklasycznego power metalu – z wyraźnymi wpływami mistrzów gatunku takich jak Yngwie Malmsteen, Joe Stump czy Dushan Petrossi. Działając pod szyldem Bogusław Balcerak’s Crylord od 2009 roku, artysta dostarczył słuchaczom już sześć albumów studyjnych. Najnowszy z nich, "Lost Bloody Heroes", ukazał się 7 lipca i stanowi kolejny triumf w jego dorobku.


To bezsprzecznie płyta dla koneserów gitarowego rzemiosła i fanów klasycznej neoklasyki w nowoczesnym wydaniu. Balcerak potwierdza, że jego talent, technika i wyczucie formy są na światowym poziomie. Partie gitarowe zachwycają nie tylko precyzją, ale i emocjonalną głębią. Solówki balansują pomiędzy wirtuozerią a melodyjnością – są jak barokowe freski malowane dźwiękiem. Riffy – pełne energii i charakteru – nadają kompozycjom wyrazistość i epicki sznyt.


Do współpracy przy tym albumie Balcerak zaprosił wokalistę Marka Boalsa, którego ekspresyjny głos idealnie współgra z dramatyzmem i rozmachem muzyki Crylord. Boals nie tylko dostarcza potężnych refrenów i ostrych fraz, ale także z wyczuciem buduje klimat utworów – od subtelnych napięć po wybuchową energię. Sekcję rytmiczną uzupełnia Rob Wróblewski, który z chirurgiczną precyzją podbija tempo i dynamikę materiału.


Choć okładka może budzić skojarzenia z grafiką generowaną przez sztuczną inteligencję, doskonale wpisuje się w estetykę fantasy i dramatycznego klimatu płyty. Liczy się jednak przede wszystkim zawartość muzyczna – a ta stoi na bardzo wysokim poziomie.


Płyta trwa nieco ponad godzinę, lecz nie ma tu miejsca na dłużyzny. Wręcz przeciwnie – każdy utwór wnosi coś unikalnego. Już otwierający album „Night Sky Glooms” jest wybuchową mieszanką energii i melodyjności. To dynamiczne otwarcie od razu przywodzi na myśl klasyczne dokonania Malmsteena. Następnie mamy bardziej stonowany, nastrojowy „Final Hour”, w którym melancholia miesza się z rockową elegancją.


Born to Rock” to prosty, ale niezwykle chwytliwy numer – lekki i zmysłowy, z refrenem, który zostaje w głowie na długo. Szybsze tempo i ostrzejsze riffy przynosi „Inside of the Hell”, typowy power metalowy killer o bezkompromisowym charakterze. Tytułowy „Lost Bloody Heroes” to prawdziwa perła – zadziorny, melodyjny i pełen dramatyzmu. Ciarki gwarantowane.


Hardrockowe wpływy można usłyszeć w bujającym „Hold On”, a imponujące techniczne popisy słychać szczególnie w rozpędzonym „Saracen”. Kolejny mocny punkt to „New Horizon” – nieco lżejszy, ale melodyjny i rasowy hołd dla klasyków pokroju Ritchiego Blackmore’a i Rainbow.


Z kolei „Voodoo Night” zaskakuje mrocznym klimatem i ciężkim, pełnym napięcia riffem – to jeden z najbardziej atmosferycznych momentów albumu. Kulminacją całej płyty jest najdłuższy utwór „World’s Away” – balladowe intro przechodzi tu w pełnoprawną power metalową epopeję, pokazując pełnię możliwości zespołu.


Bogusław Balcerak udowadnia po raz kolejny, że jest artystą nie tylko technicznie doskonałym, ale też konsekwentnym i pełnym muzycznej wizji. Lost Bloody Heroes to płyta, która urzeka nie tylko fanów neoklasycznego power metalu – to album dopracowany, przemyślany i pełen pasji. Fakt, że Balcerak tworzy regularnie i na tak wysokim poziomie, to prawdziwy powód do dumy dla polskiej sceny metalowej.


Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz