Blazon Stone jeszcze nie rozpoczął prac nad nowym albumem, a premiera kolejnego krążka Running Wild zapowiedziana jest dopiero na początek 2026 roku. Z pomocą przychodzi włoska formacja Crystal Skull, która czerpie pełnymi garściami z dorobku wspomnianych zespołów, dodając do tego szczyptę stylu Iron Fire. 7 lipca ukazał się ich najnowszy album Arcane Tales — prawdziwa uczta dla fanów klasycznego heavy i speed metalu z pirackim sznytem.
Crystal Skull, mimo osadzenia w dobrze znanej i ogranej stylistyce, stara się brzmieć świeżo i kreatywnie. I trzeba przyznać — wychodzi im to nad wyraz dobrze. To nie jest bezmyślne kopiowanie klasyków, a raczej twórcze podejście do sprawdzonych wzorców. Zespół umiejętnie łączy elementy charakterystyczne dla Running Wild z motoryką i melodyką znaną z Iron Fire czy nawet HammerFall.
Sercem i motorem napędowym Crystal Skull jest multiinstrumentalista Claudio The Trapper — człowiek orkiestra odpowiedzialny za partie gitarowe, wokalne i basowe. Jego talent do komponowania pomysłowych, chwytliwych riffów robi ogromne wrażenie. Claudio tchnął w ten projekt ducha autentyczności i pasji. Słychać, że Running Wild to dla niego coś więcej niż tylko inspiracja — to prawdziwa miłość do tej estetyki, co stanowi wielki atut Arcane Tales.
Album jest energiczny, przemyślany i zdecydowanie bardziej dopracowany niż debiut. Zróżnicowanie kompozycji sprawia, że płyta, mimo trwania blisko 58 minut, ani przez moment nie nuży. Dopełnieniem jest klimatyczna, przyciągająca wzrok okładka, która świetnie oddaje atmosferę materiału.
Płytę otwiera nastrojowe, utrzymane w pirackim klimacie intro "Prelude to Darkness", które płynnie przechodzi w pierwszy strzał – "Gates of Skull". To kompozycja dynamiczna, melodyjna, przypominająca najlepsze lata Running Wild. Kolejny numer, "Prisoner in the Night", zaskakuje świetnym wejściem gitary i przywołuje wspomnienia klasycznych kompozycji Rock'n rolfa. To jeden z najbardziej pomysłowych kawałków, który znakomicie pokazuje warsztat Claudio.
"Stormbreaker" to kolejny mocny punkt płyty — energiczny heavy/speed metalowy numer, wyraźnie inspirowany erą Death or Glory Running Wild. Taki oldschool nigdy się nie nudzi. W "Ancient Ritual" zespół odważnie wychodzi poza ramy stylu Running wild, oferując przebojowy, melodyjny utwór, który zapada w pamięć. Jeszcze ciekawiej robi się w "Am-Aras", gdzie agresywny riff i power metalowa motoryka tworzą świeżą, porywającą mieszankę.
Nie zabrakło również miejsca na epicki, rozbudowany utwór — "The Underdark", który prezentuje bardziej nastrojowe i narracyjne oblicze zespołu. Z kolei "Queen of Black Moon" zaskakuje chwytliwym refrenem i bujającym tempem, pokazując kolejne oblicze Crystal Skull. W "Defenders" znów wracamy do klasyki — to energetyczna petarda w stylu starego, dobrego Running Wild. Album zamyka majestatyczny "Homecoming", który udowadnia, że zespół świetnie radzi sobie również z bardziej rozbudowanymi formami.
Crystal Skull nagrał wartościowy, pełen smaczków album. To pozycja skierowana do konkretnego odbiorcy — fana klasycznego heavy i speed metalu spod znaku Running Wild, Silver Bones czy Blazon Stone. Jest szybko, melodyjnie, pomysłowo i co najważniejsze — cały czas coś się dzieje. Arcane Tales to wyraźny krok naprzód w karierze zespołu, który zdecydowanie warto mieć na oku. Brać i słuchać!
Ocena: 8.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz