Już jedno spojrzenie na okładkę wystarczy, by natychmiast przywołać wspomnienia klasyków takich jak Defenders of the Faith czy Metal Heart. Skojarzenia nasuwają się również z nowszymi przedstawicielami nurtu, jak choćby Riot City. Crucible to duńska formacja, która powstała w 2022 roku, jednak ich ostateczny skład uformował się dopiero w 2024 roku. Wtedy do zespołu dołączyli perkusista Ole Inversen oraz basista Kenneth Frandsen. To młody, ambitny zespół, który wyraźnie chce podążać ścieżką wytyczoną przez Riot City czy Traveller. Ich celem jest zostać duńskim odpowiednikiem tych grup i konsekwentnie eksplorować brzmienie heavy/speed metalu zakorzenionego w klimacie lat 80.
Tego właśnie możemy spodziewać się na ich debiutanckim albumie „Hail to the Force”, który ukaże się 12 września nakładem wytwórni From The Vaults. Datę warto zaznaczyć w kalendarzu, bo szykuje się prawdziwa uczta dla fanów gatunku.
Mam ogromną słabość do tego typu oldschoolowych okładek, więc od razu trafiły w mój gust. Brzmienie? Oczywiście stylizowane na klasyki z lat 80. – wszystko doskonale współgra i tworzy spójną całość. Siłą napędową zespołu jest gitarowy duet Brogard/Carnell, który stawia na szybkość, sprawdzone patenty i chwytliwe melodie. Słychać, że grają z pasją i szczerym uwielbieniem dla heavy metalu – to przekłada się bezpośrednio na jakość materiału. Za mikrofonem stoi Phillip Butler, który dobrze odnajduje się w wysokich rejestrach. Choć wokal momentami może sprawiać wrażenie nieco surowego, brak technicznej ogłady rekompensuje autentyczność i charakter – można się do tego szybko przyzwyczaić.
Debiut zawiera dziesięć utworów, a każdy z nich to prawdziwa gratka dla miłośników heavy i speed metalu. Już otwierający "Deathdealer" pokazuje potencjał zespołu – szybki, zadziorny i pełen pomysłów. Dalej mamy energetyczny "Embrace of Steele", klasyczny miks heavy i speed metalu. Zespół nie zwalnia tempa – "Redwing" to kolejna petarda z ryczącymi gitarami i wpadającym w ucho refrenem. Choć momentami brakuje odrobiny różnorodności i elementów zaskoczenia, utwory trzymają równy poziom.
"Savage Weapon" urzeka dynamiką i drapieżnością – nie ma tu wiele oryginalności, ale słucha się tego z wielką przyjemnością. W tytułowym "Hail to the Force" można wychwycić wpływy takich gigantów jak Judas Priest czy Crystal Viper – to bez wątpienia muzyczna wizytówka zespołu. Chwilę wytchnienia przynosi instrumentalny "While My Guitar Gently Sweeps", a całość wieńczy speedmetalowy "Mad Minute", będący znakomitym podsumowaniem albumu.
Crucible nie jest jeszcze zespołem doskonałym, a ich debiut niepozbawiony jest wad, jednak grają z sercem i autentyczną pasją, która potrafi zarazić słuchacza. Album jest spójny, pełen energii i chwytliwych momentów. Bardzo udany start, który pokazuje, że Crucible to nazwa, którą warto zapamiętać – ta marka ma przyszłość.
Ocena: 8.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz