środa, 31 października 2012

PŁYTA MIESIĄCA CZERWIEC 2012

Batalia o czerwcowe miejsca na podium w ramach rozliczeń metalowych była zacięta i choć minęło trochę czasu od tamtych wydawnictw, to jednak jest sporo płyt, które zapadły w pamięci na dłużej i zapowiada się że będę do nich wracał dość często. Właściwie czerwiec to miesiąc, w którym wyszło sporo ciekawych wydawnictw, jest to miesiąc gdzie znane i sławne kapele musiały potwierdzić po raz kolejny swoją wielkość. Każdy z tych znanych zespołów myślę że misję wykonał i nagrał albumy w swoim stylu i na swoim poziomie. JORN nagrał kolejny mocny album, który zadowoli fanów heavy metalu i rocka, a także fanów DIO i „Brong Heavy Rock To The Land” powinien zadowolić nie jednego słuchacza metalu, jednak czy jest to płyta która zasługuje na podium? Nie bardzo, a przynajmniej w moim prywatnym odczuciu. Do wyczekiwanych produkcji należy zaliczyć „The Lord Of Steel” MANOWAR, który raczej zaliczę do rozczarowań, aniżeli zachwytów, również wydany pod własnym nazwiskiem Luca Turilliego „Ascending To Infinity” wyznaczający nowy rozdział RHAPSODY, który jest jednym z dwóch obliczy. Nowy wokalista, znany z występów TRICK OR TREAT spisał się doskonale i ów album należy rozpatrywać jako jeden z najlepszych dzieł RHAPSODY ostatnich lat. W power metalowej formule mamy tez cąłkiem dobry POWER THEORY. W moim przypadku batalia miała miejsce przeciwko 2 nieznanym bandom a 3 znanymi już markami. W grupie nienznaych : NATUR – Head Of death i METALLHEAD zaś w drugiej grupie nowe albumy HERMAN FRANK, KREATOR i TANK. Każda z tych 5 płyt jest świetna. NATUR to specjalisty od mrocznego klimatu, od łączenia tradycji, NWOBHM z specyficznymi wokalem i ciekawymi pomysłami na dość ciekawe kompozycje. METALLHEAD to z kolei band, który czerpie garściami z MERCYFUL FATE i robi to na równie wielkim poziomie, a mając dobrego wokalistę przypominającego manierą Kinga można osiągnąć wiele. HERMAN FRANK na „Right In The Guts” rozwinął skrzydła dostarczył metal spod znaku ACCEPT, energiczny, pełen ciekawych rasowych przebojów, budując wszystko na ostrej gitarze. Przeżywający drugą młodość KREATOR – jedna z moich ulubionych kapel thrash metalowych powraca z jakże świetnym albumem, łączącym starą agresję, brutalność, z nowym obliczem znanym z dwóch poprzednich albumów – a więc melodyjnym, przebojowym. Te cechy sprawiają, że „Phathom Antichrist” to jedna z ciekawszych płyt thrash metalowych tego roku. No i TANK kapela z kręgu NWOBHM, kapela sławna w latach 80, która z Doggie white nagrywa kolejny świetny album, który zaspokoi wymagania starych fanów kapel heavy metalowych/hard rockowych. Jednak z tej wyśmienitej piątki wypadałoby by coś wybrać i pokierowałem się bardziej umysłem niż z sercem, które pewnie by wybrało znane zespoły.


1. NATUR - Head Of Death (04.06.2012)
 Jeden z najciekawszych tegorocznych debiutów, który przenosi do słuchacza do przeszłości, do czasów, kiedy królował NWOBHM, liczył się klimat i ciekawe pomysły. W dobie różnego rodzaju nowoczesnego grania jest to ciekawa płyta, która przesiąknięta jest różnego rodzaju klasycznymi patentami i przypominają się takie kapele jak ANGEL WITCH, czy też MERCYFUL FATE. To nie tylko muzyka, to magia.


2. METALLHEAD - Metallhead (08.06.2012)
Brakuje wam kapel grających pod MERCYFUL FATE, KINGA DIAMONDA? brakuje wam dynamicznego heavy metalu, który przesiąknie was niesamowicie mrocznym klimatem, muzyka zniszczy, a wokal przyprawi o dreszcze? No to jest to płyta dla was!


3. KREATOR - Phanthom Antichrist (01.06.2012)

Kolejna wyśmienita płyta zasłużonego thrash metalowego zespołu prosto z Niemiec. Świetne połączenie agresji, brutalności z której zespół zawsze słynął z nieco bardziej melodyjnym, momentami power metalowym charakter robiąc to na wysokim poziomie. Okładka w pełni odzwierciedla zawartość!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz