piątek, 19 października 2012

TRIAXIS - Rage And Retribution (2012)

Nie wiem jak co nie którzy, ale mnie nie zachwycił nowy album DORO i czym prędzej zacząłem szukać jakiejś dobrej alternatywy dla tego wydawnictwa i tak o to trafiłem na nowy album pochodzącego z Wielkiej Brytanii zespołu TRIAXIS, który się zwie „Rage And Retribution”. Działalność zespołu rozpoczęła się w roku 2006 kiedy to został założony zaś w 2009 roku wydali „Key To Kingdom” który spotkał się z ciepłym przyjęciem i tak o to po upływie 3 lat dostajemy logiczną kontynuacją tego co zespół zaprezentował na debiucie, z tym że nowy album jest jakby bardziej dojrzały a to ze strony kompozytorstwa, wykonania czy też w końcu umiejętności muzyków, którzy nieco się rozwinęli od poprzedniego wydawnictwa. Na pewno na pierwszy rzut rzuca się o wiele mocniejszy wokal Kryssie, który może mało ma zadziorności i takiego heavy metalowego ognia, a za dużo takiego charakteru znanego z płyt symfonicznych, ale czy to jest ujma dla muzyki TRIAXIS? No właśnie nie koniecznie, bo można się do tego szybko przyzwyczaić, ale może być tak też że niektórych zniesmaczy taki styl śpiewania. Na tym elemencie się nie kończy rozwój kapeli, bo sferze gitarowej tworzonej przez C.J i Glyna słychać że jest nacisk na melodie, na ostrość, rytmiczność i chwytliwość, a to wszystko wybrzmiewa w utworach, które są urozmaicone i na solidnym poziomie. Jednak trzeba opuścić zasłonę tajemniczości i stwierdzić jednoznacznie, że mimo dobrego opracowania graficznego, mocnego, nowoczesnego brzmienia, solidnych kompozycji i przyzwoitych umiejętności muzyków, mamy do czynienia z dziełem wtórnym, nieco przewidywalnym, bez większego zaskoczenia, ale czy ktoś mógłbym się spodziewać czegoś więcej?

Wątpię, zwłaszcza kiedy stwierdzi się podczas słuchania materiału, że zespół czerpie garściami z takich kapel jak IRON MAIDEN, ICED EARTH, JUDAS PRIEST, czy też FIREWIND. Oczywiście nie jest to klon, ani też dokładna kopia, jednak wpływy tych kapel są bardzo słyszalne. Skoro nie ma oryginalności, wyróżniającego się stylu na tle innych kapel, to co jest tutaj siłą tego wydawnictwa? Solidne kompozycje, zbudowane na mocnym brzmieniu, ostrych riffach nasuwającym momentami thrash, na chwytliwych melodiach i dynamicznej sekcji rytmicznej, która jest tutaj bardzo mocnym punktem. Każda z tych kompozycja trzyma dobry poziom i można zarówno zachwycać się ciężkim „Sand And Silver” , melodyjnym „Black Trinity”, przesiąkniętym thrash metalowymi elementami „The Infected”, spokojną balladą „Assunder”, rozbudowanym „And Shadow Creep” gdzie dominuje stonowane tempo i nieco taki true metalowy feeling, czy też rytmiczny „Under Blood Red Skies”. Najbardziej jednak spodobały mi się : szybki „Reunion”, przebojowy „The Butcher” czy też w końcu lekki, melodyjny „Some Things Are worth Dying for” które utrzymane są w stylistyce power metalowej.

Rage And Retribution” to kawał solidnego heavy metalu z elementami power czy też w niektórych momentach thrash metalu. Wydawnictwo na pewno nie porywa oryginalnością, stylem w jakim obraca się zespół, jednak solidność, melodyjność, dynamika sprawiają ze album słucha się bardzo miło, bez większego zażenowania i rozczarowania. Kto lubi heavy metal z kobiecym wokalem zamiast męskiego, kto lubi mocne, solidne granie, gdzie połączona jest szybkość, agresja, chwytliwość i przebojowość, a melodie są atrakcyjne ten bez wątpienia polubi nowy album TRIAXIS. Polecam!

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz