piątek, 10 maja 2013

MAGISTER TEMPLI - Lucifer Leviathan Logos (2013)

Mroczny klimat rodem z wczesnych albumów Mercyful Fate czy Kinga Diamonda, urozmaicony styl muzyczny, który można sklasyfikować jako doom/ heavy metal, okultystyczna tematyka utworów , do tego wyraźne wpływy takich zespołów jak Pentagram, Candlemass, Angel Witch, Witchfinder General czy King Diamond tego należy się spodziewać od norweskiego Magister Templi, który w tym roku debiutuje za sprawą „Lucifer Leviathan Logos”.

Założony w 2008 roku przez wokalistę Abraxas d'Ruckus i gitarzystę Davida (Baphomet) Magister Templi intryguje już przy pierwszym kontakcie swoją intrygują, tajemniczą nazwą, a debiutancki album jeszcze bardziej pogłębia tą tajemniczość i tą mroczna otoczkę, jaką dało się wytworzyć wokół samego zespołu. Choć zespół nie ma za sobą dużego doświadczania, to jednak wcale nie daje po sobie tego poznać na debiutanckim albumie. Nie ma wypełniaczy, nie ma niedopracowania brzmieniowego, czy kompozycji kulejących pod względem wykonania. Wszystko jest dopracowane, a muzycy od samego początku pokazują, że drzemie w nich potencjał. Klimatyczna okładka, oddająca najlepsze cechy sceny doom metalowej oraz mroczne, ponure brzmienie to tylko jedne z wielu zalet. Mocna, pełna różnych zwrotów sekcja rytmiczna, ciężko zagrane partie gitarowe przez Patriarka i Baphometa mają w sobie nutkę mroku, drapieżności, ale nie są do końca pozbawione melodyjności i metalowego charakteru. Wszystko idealnie dopasowane do specyficznej maniery wokalnej Abraxasa, który nie kryje swoich zamiłowań do Kinga Diamonda. Te cechy nadają całości świeżości i wyjątkowości, co sprawia, że płyta zapada w pamięci. Pomysłowość i potencjał muzyków przedkłada się na poziom kompozycji, które wypełniają ów album. Mamy zarówno kompozycje rozbudowane, pełne zawirowań, urozmaiceń jak choćby „Master Of The Temple” czy przyprawiający o dreszcze „The Innsmouth Look” . Ciężar znakomicie wybrzmiewa z rytmicznego „Lucifer”, zaś doom metal i psychodeliczny klimat jest atrakcją urozmaiconego „Leviathan”, w którym nie brakuje przyspieszenia. Zaś ci co cenią sobie chwytliwe melodie polubią od razu „Tiphareth” czy rozpędzony „ Logos” z wyraźnymi wpływami Iron Maiden, który jest moim ulubionym kawałkiem z całej płyty.

Ciężko nazwać „Lucifer Leviathan Logos” debiutanckim album ze względu na dopieszczenie materiału i zadbanie o każdy detal. Na pewno łatwiej przychodzi nazwanie tego albumu jednym z najlepszych w swojej dziedzinie jeśli chodzi o rok 2013. Czyżby jesteśmy świadkiem narodzin nowej gwiazdy doom/heavy metalu?

Ocena: 9/10

P.s Recenzja przeznaczona dla magazynu HMP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz