poniedziałek, 13 maja 2013

SOULHEALER - Chasing The dream (2013)

To było do przewidzenia, że fińska kapela Soul Healer niebawem zaatakuje rynek muzyczny swoim nowym albumem. Ten dzień nastał, bowiem już można delektować się „Chasing The Dream”, który jest godnym następcą debiutu „The Kings Of Bullet Alley”. Ta młoda fińska grupa, która została założona w 2009 roku dała się poznać słuchaczom jako solidna kapela grająca miks heavy/power metalu z elementami hard rocka. Jeżeli myślicie, że zespół z tego zrezygnował to jesteście w błędzie.

W kapeli pojawił się nowy perkusista Jani Nyman i basista Pasi Laakkonen, a jednak styl Soul Healer nie uległ drastycznym zmianom. W dalszym ciągu fiński zespół buduje swój muzyczny styl w oparciu o mocną, techniczną sekcję rytmiczną, wyrazisty, specyficzny wokal Joriego Karkiego. Jak również grą Samiego/ Teemu, którzy jako gitarzyści może nie powalają techniką czy pomysłowością, ale z pewnością potrafią zagrać zadziornie, solidnie, na pograniczu hard rocka i heavy metalu. Nie ma mowy o czymś nowym, o jakiś oryginalnych pomysłach, jest dużo wtórności, ale takiej która nie utrudnia odbioru całości. W tym przypadku można ten aspekt uznać za plus. Solidne partie gitarowe przesiąknięte Scorpions, Krokus, czy Iron Maiden to nie jedyna rzecz, która dobrze wyszła w przypadku nowego albumu. Warto tutaj także wspomnieć o soczystym, dopieszczonym brzmieniu, czy w końcu o solidnym, urozmaiconym materiale, który miło się słucha. Mamy tutaj szybkie kawałki typu „Into The Fire” czy „Chasing The dream” które utrzymane są w stylizacji power metalowej. Nie zabrakło też kompozycji rozbudowanej z masą ciekawych melodii, bardziej złożonych motywów tak jak w Smoke and Mirrors”. Heavy metal przesiąknięty latami 80 który jest na tym albumie w dużych ilościach znakomicie zostaje podkreślony w takim”Don't look Back” czy „Ties of Time”. Zaś ci co szukają hard rocka z wpływami Scorpions czy Krokus odnajdą go w „Never Turn My Back on You” czy „Done For Good”. Jednak mimo wszystko moim ulubionym kawałkiem z tego wydawnictwa pozostał otwierający „Wicked Moon” z wpływami Iron Maiden i power metalowych kapel w stylu Helloween.

Proste melodie, zakorzenienie w heavy metalu lat 80, hard rockowy feeling, a do tego przemyślane i dopasowane aranżacje to cechy, które czynią „Chasing The dream” udanym albumem. Nie jest to może wydawnictwo z górnej półki, które rzuca na kolana, ale każdy kto lubi melodyjne granie powinien się tym krążkiem zainteresować. Pozycja obowiązkowa dla fanatyków metalu przesiąkniętego latami 80.

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz