poniedziałek, 6 maja 2013

H.O.S. - The Beginning (2011)

Pod wielkim wpływem amerykańskiego thrash metalu spod znaku Atrophy, Heathen czy Forbidden, a także niemieckiego thrash metalu spod znaku Sodom czy właśnie Kreator z ery „Coma Of Souls” jest młody włoski zespół o nazwie H.O.S. - co oznacza w rozwinięciu Harvest Of Sorrow. Założony w 2006 roku z inicjatywy Dado i Boro H.O.S swój debiutancki album „The Beginning” wydał w 2011 roku i jest to album, który każdy fan thrash metalu, zwłaszcza Kreator powinien posłuchać.

Mocne brzmienie, z lekkim przybrudzeniem, klimat lat 80, który przejawia się nie tylko w brzmieniu, ale też w innych elementach w tym i w kompozytorstwie, do tego mocny, agresywny, zadziorny wokal Dado, który jest pod dużym wpływem Mille Petrozza, zwłaszcza z okresu „Coma Of souls” i tutaj jest sporo podobieństwa i maniera Dado jest niemal identyczna, do tego techniczne, agresywne granie w sferze gitarowej czy też sekcji rytmicznej, a przesłanie dotyczy przemocy, czy tez chorób, a więc żadna nowość, żadne zaskoczenie, ale o dziwo H.O.S odnajduje dla siebie miejsce na rynku i to wszystkie cechy, której wyżej przedstawiłem odnoszą się do stylu jaki zespół zaprezentował na debiutanckim albumie „The Beginning”. Co ciekawe nie tylko brzmienie, maniera Dado czy styl nasuwa lata 80, ale również skojarzenia z tamtym okresem pojawiają się przy pierwszym kontakcie z okładką, jak i równym chwytliwym materiale, który dostarcza sporo emocji. Nie powinno nikogo zdziwić fakt, że na płycie dominują przede wszystkim szybkie, żywiołowe kawałki i tutaj dobrze to odzwierciedla Annihilation Of Society , „Road Madness” czy „Ready To Fight”. Nie brakuje też rasowych przebojów, czego dowodzi choćby chwytliwy „We Are H.O.S.”, czy też rytmiczny „The Last Will”. Kto ceni sobie melodie powinien też zwrócić uwagę na „No More Tritors”, który podkreśla fascynację Kreator i technicznym thrash metalem. Właściwie każda kompozycje niesie z sobą energię, przebojowość i agresję, a wszystko utrzymane w klimacie Kreator.

Niby wszystko brzmi znajomo, niby H.O.S brzmi jak włoski odpowiednik Kreator, niby wtórnie, ale wszystko zagrane z pasją do muzyki, do thrash metalu i nie brakuje ani ciekawych melodii ani przebojów . Debiut godny polecenia.

Ocena: 8/10

P.s Recenzja przeznaczona dla magazynu HMP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz