Zgodnie
z danymi na encyklopedii metalu, zespołów o nazwie Asgard jest
około 14 i to jest spora liczba jakby nie patrzeć. Rozrzut
stylistyczny jest w tej kwestii jak najbardziej. Jednak fanów
stylistyki power/speed metalowej powinien interesować Asgard z
Włoch, który powstał w 2003 roku z inicjatywy braci Alberto
"Ably" Penoncini i Davide "Dave" Penoncini oraz
Federica Mazza. Kapele szybko zrobiła furorę na rynku muzycznym,
zwłaszcza po wydaniu znakomitego debiutanckiego albumu „The Seal
Of Madness”. Rok 2011 dla fanów takich zespołów jak
Agent Steel, Helloween, Gamma Ray, czy też bardziej heavy metalowych
kapel pokroju Judas Priest był prawdziwym metalowym świętem. Po
dwóch latach przerwy przyszedł czas na nowy album w postaci
„Outworld”.
Na
całe szczęście zespół nie poszedł drogą prób i
błędów, kombinując ze swoim stylem, a postawił na
sprawdzony już na debiucie charakter grania wpisujący się w
gatunek speed/power metal. Wszystko co funkcjonowało na debiucie,
czyli szybka sekcja rytmiczna, mocny, czysty wokal Mazza nasuwający
nieco Matosa czy Hansena, popisy gitarowe braci Penoncini czy w końcu
energiczność czy przebojowość zostało znakomicie przeniesione na
„Outworld”. W tej kwestii nie ma tutaj większego zaskoczenia,
ale któż by chciał, skoro debiut był znakomitym
wydawnictwem w swojej kategorii. „Outworld” też jest i kto lubi
power metal oraz speed metal, przesiąknięcie latami 80, kto szuka
na płycie ostrych riffów, melodyjnych, finezyjnych solówek,
energiczności, patentów znanych z innych wielkich zespołów,
czy przebojów to z pewnością znajdzie to na nowym krążku
włoskiej formacji. Klimatyczna, utrzymana w klimacie fantasy
okładka, dopieszczone brzmienie, które podkreśla techniczne
wyszkolenie muzyków to atuty tej płyty, jednak wciąż główną
rolę odgrywa materiał. Podobnie jak na debiucie zespół
stawia na dynamikę, przebojowość i zwarty materiał. Tutaj
podobnie całość trwa około 40 minut co sprawia, że płyta wcale
nie nudzi, a utrzymanie przebojowej tendencji jest atrakcją, która
sprzyja łatwemu odbiorowi. Ta cechy sprawia, że Asgard to jeden z
najciekawszych zespołów młodego pokolenia, który wie
jak zainteresować słuchacza, jak nagrać materiał w stylistyce
power/speed metalowej. Na co warto zwrócić uwagę?
Otwierający „Spirits”
, przebojowy „The Interceptor” czy
szybki „Outworld”
to prawdziwe perły. Mroczniejszy klimat, zapędy pod true metal w
„Marry The Widow”
, ostrzejszy riff i zapędy pod thrash metal czy w końcu rozbudowany
i bardziej urozmaicony „Sound of Shadows” to
utwory, które pokazują, że zespół potrafi coś
więcej niż tylko szybki speed/power metal w stylu Gamma Ray czy
Agent Steel jak to ma miejsce w „Riot Angels”
czy „Cyber Control”.
Materiał jest krótki, zwarty i na temat.
Włoski
Asgard potwierdził swój poziom, styl oraz profesurę na
„Outworld”. Dopieszczone brzmienie, chwytliwe refreny, ostre
niczym brzytwa riffy, energiczne solówki, a także masa
przebojów to dowody, które najlepiej o tym świadczą.
Był moment zachwycania się nowym albumem Enforcer, teraz czas na
zachwycanie się znakomitą konkurencją w postaci „Outworld”
włoskiej formacji Asgard, która jest jedną z najlepszych
kapel młodego pokolenia. Gorąco polecam.
Ocena:
9.5/10
Bardzo solidny speed power metal.Lepsze to niż gwiazdy ze swoją komerchą...
OdpowiedzUsuń