poniedziałek, 17 marca 2025
JACK STARR - Out of darkness part II (2025)
Jacka Starra nie trzeba nikomu przedstawiać. To mistrz w swoim fachu i jego gra na gitarze zawsze przykuwa uwagę i od razu jego styl idzie rozpoznać. Dał się poznać jako lider w Jack starr Burning Star, ale nie tylko. Kapel było pełno, ale obecnie jest jeszcze formacja sygnowana po prostu Jack Starr. W roku 1984 został wydany "Out of darkness" i teraz po 41 latach Jack Starr postanowił wrócić z drugą częścią. Inne czasy, inne trendy, no i też inny skład tworzący drugą część tego klasyka Jacka Starra. Jednak jest lider i można było być spokojnym, że nie wyda nic poniżej swojej jakości. Tak faktycznie jest. "Out of darkness part II" ukaże się 25 kwietnia za sprawą Bravewods Records.
Jack Starr to wiadomo, gwiazda wielkiego formatu i jego nie trzeba nikomu przedstawiać. Ze starego składu pozostał tylko on, ale zebrał całkiem ciekawy skład tym razem. Perkusja to niezmordowany Rhino, który nadaje całości mocy i tego true heavy metalowego charakteru. Za bas odpowiada nieznany Gene Cooper, z kolei drugim gitarzystą został Eric Juris, którego znamy z crystal Viper, a ostatnio warlord. Na sam koniec została sprawa wokalisty i tutaj zadania podjął się utalentowany Giles Lavery, który jest nowym głosem Warlord, a także Alcatrazz. Ma ciekawą barwę głosu, charyzmę i sprawdza się w takiej mieszance heavy metalu i hard rocka. Tak tutaj jest troszkę łagodniej, troszkę bardziej rockowo niż w Jack Starr Burning Starr, ale to wciąż granie na wysokim poziomie. Jest jakość, jest duża dawka hitów, jest zabawa konwencją, jest sporo chwytliwych melodii. Do tego materiał jest zróżnicowanie i nie ma mowy o nudzie. Udało się oddać hołd dla klasyka Jacka Starra z lat 80 i na pewno nie ma wstydu.
Nie do końca podoba mi się komiksowa okładka, samo brzmienie takie typowe dla produkcji Jacka Starra i to słychać od pierwszych sekund. Czuć moc true heavy metalu. W taką konwencję uderza otwierający "Hand of Doom" i sam utwór nawiązuje do twórczości Jacka Starra w Burning Starr. Mocna rzecz! Podobne emocje wzbudza marszowy i niezwykle melodyjny "Endless Night" . Ten bas, te marszowe tempo, przebojowy charakter i taki bujający styl sprawiają, że to kolejny hicior. Troszkę przypomniał mi się taki "the Zoo" Scorpions. Bardziej hard rockowy jest "Into The Pit" i to w zasadzie prosty i dobry utwór, ale nie ma efektu wow i wypada gorzej niż początkowe hity. Piękne wejście ma "Rise Up" i znów wycieczka w rejony true heavy metalu. Oj brzmi to jak stary dobry Manowar. Brakuje tego typu killerów w ostatnim czasie. Chwała Jack Starr! Zaskakuje na pewno ballada. Raz, że "Underneath The Velvet sky" jest świetnie zagrany, to dwa ma świetny nastrój. Kocham tego typu ballady, gdzie przemawia rockowa strona i utwór potrafi wzruszyć swoją konstrukcją i stylem. Cudo! Dawno nie słyszałem tak świetnej ballady. "Tonight We Ride" to zadziorny utwór, w którym też jest pełno hard rockowej stylistyki. Znów solidny kawałek, który jakoś specjalnie nie robi furory. Troszkę przekombinowany, troszkę przekrzyczany jest "The Night has thousand eyes". Znalazło się miejsce na rozbudowany "Sahara Winds" i to dobrze skrojony kawałek w hard rockowej formule. Partie gitarowe robią tutaj robotę. Jest w tym też coś z Black Sabbath ery Tony Martina. Więcej energii niesie ze sobą niezwykle melodyjny "The Greater Good", a całość wieńczy mroczny i nastrojowy "Soulkeeper". Utwór podniosły, marszowy, epicki i mający smaczki Manowar, ale też Black Sabbath. Niezły popis wokalny daje Giles. Ma to coś w głosie, że na długo zostaje z nami.
Ktoś miał wątpliwości, czy Jack Starr sobie poradzi? Lata lecą, a on zawsze dostarczy muzykę na wysokim poziomie. Tym razem znakomita mieszanka true heavy metalu i hard rocka. Nie brakuje chwytliwych melodii, przebojów, czy wciągających motywów gitarowych. Nowy skład , ale jakość i styl ta sama. Nie ma eksperymentowania. Jack starr robi swoje i tutaj nie elementu zaskoczenia. Płyta godna uwagi, zresztą jak wszystko czego dotknie tej geniusz.
Ocena: 8.5/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz