czwartek, 20 marca 2025

SOULSPELL - Spirits of Ghosts (2025)


 14 marca światło dzienne ujrzał 5 album studyjny brazylijskiej formacji Soulspell. Na scenie działają od 2004 r i próbują sił w power metalu, a raczej w metalowej operze czerpiąc garściami z avantasia czy Ayreon. Wcześnie było pełno ciekawych gości i były wielkie nazwiska, a najnowszy album zatytułowany "Act V: Spirits of Ghosts", to dzieło które stawia na piękne głosy przede wszystkim z Brazylii. Pełno nazwisk typu Raphael Dantas, Victor Emeka, Daisa Munhoz czyFillipe Oliveira. Nie byłoby Soulspell, gdyby nie mózg całej operacji, czyli Heleno Vale. Przeraża fakt, że na nowy album przyszło fanom czekać 8 lat. Kto lubi mieszankę metalowej opery, symfonicznych ozdobników, czy elementów progresywnych z nutką rocka ten śmiało może sięgnąć po nowe dzieło Soulspell. Płyta nastawiona przede wszystkim na świeżość, bardziej wyszukane melodie i ładunek emocjonalny. Czuć, że to metalowa opera z prawdziwego zdarzenia.

Płyta nastrojowa podobnie zresztą jak sama okładka frontowa. Ten teatralny klimat i rockowy charakter płyty jest uroczy i potrafi zauroczyć. W końcu słychać, że to metalowa opera i te chórki, oprawa symfoniczna, pojedynki na głosy są urocze i napędzają ten album. Czego brakuje? Na pewno rasowych hitów, by móc zapamiętać ten materiał i w pełni czerpać z niego radość. Zabrakło może też wielkich nazwisk co by zrobiły większego szumu wokół płyty. Odnoszę też wrażenie, że dostajemy przerost formy nad treścią, Troszkę mało konkretów tutaj.

Na pewno pozytywnie zaskakuje rozbudowany i złożony "Spirits of Ghost", który daje nam przedsmak tego co nas czeka. Zróżnicowany album , w który dzieje się sporo i przemycono różne gatunki stylistyczne. Ciekawa kompozycja, ale chyba trochę za dużo tego wszystkiego. Bardziej zadziorny i konkretny jest "Dragon Waltz" i znów gdzieś jest progresywność, jest melodyjny metal i coś z rocka. Wybuchowa mieszanka i ten utwór jest jednym z najciekawszych na płycie. Też nastrojowy i rockowy jest "Castle of Illusions" i słychać inspiracje Avantasia. Bardziej komercyjnie, bardziej rockowo jest w "Quenns Gambit" i w sumie podobne emocje wzbudza "The Dance of Flames". To nie są złe kompozycje, ale jakoś mniej metalowe i zadziorne. Rasowy power metal dostajemy w rozpędzonym "Ship of  Theseus". Szkoda, że mało tutaj tego typu utworów. Na sam koniec pirackie klimaty w oprawie symfonicznej. To mogłoby być ciekawe stworzyć taką metalową operę w klimatach pirackich. Zamykający kolos "the blackbeard and his quest for perfection" to złożona i nastrojowa kompozycja. Pełno tutaj ciekawych dźwięków i motywów gitarowych. To również jeden z najciekawszych kawałków na nowej płycie.

Soulspell wydał nowy album, ale nie zrobił z tego wielkiego wydarzenia. Album też co najwyżej dobry i bez fajerwerków. Zabrakło ostatecznego szlifu i większego power metalowego pazura. Jest klimat, rozmach, epickość i operowy charakter, ale to okazało się za mało. Płyta skierowana do maniaków takich klimatów i metalowych oper.

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz