sobota, 8 maja 2021

NIGHTSHADOW - Strike them dead (2021)

Miło jest widzieć, że każdego roku pojawiają się nowe kapele, które wnoszą choć trochę powiewu świeżości do danej gatunku heavy metalu. To dzięki takim zespołom dany gatunek dostaje świeżej krwi i nie raz te kapele potrafią zaskoczyć. Amerykański Nightshadow działa od 2012 r i choć jeszcze nie zapisał się na kartach heavy/power metalu, to jednak to się szybko zmieni. To znów przykład, że amerykański power metal może być bardziej europejski. Już kiedyś Cellador to udowodnił, a teraz Nightshadow robi ten sam zabieg.  Debiut "Strike them Dead" " to pozycja godna uwagi.

Felipe Franco stworzył znów charakterystyczną dla siebie okładkę i zawsze wiadomo że robi szatę dla kapel grających heavy/power. W pełni wyczuł styl i klimat Nightshadow. Tak od daje ona w pełni klimat muzyki zawartej na płycie. W muzyce tej grupy ważną rolę odgrywa charyzmatyczny wokalista Brian Dell, który imponuje techniką i agresywnością. To dzięki niemu płyta ma też nowoczesny wydźwięk. No i jeszcze ten zgrany duet gitarzystów, który tworzą Danny i Nick. Też znają się na swojej robocie i słychać w tym wszystkim pasję i zamiłowanie do power metalu. To taki udany miks klasyki i nowoczesności. Panowie z jednej strony stawiają na agresję i szybkość, a z drugiej na melodyjność i przebojowość.

W sumie band zadbał o każdy detal i ciężko wytknąć błędy. Zaczyna się od mocnego "Legend" i to się nazywa wejście. Głos Briana potrafi ukoić w nastrojowym "Witch Queen" i band potrafi tutaj zaskoczyć w pierwszej fazie. Dalej mamy rasowy killer, czyli rozpędzony "Ripper". Partie gitarowe tutaj potrafią wgnieść w fotel. Band potrafi też odnaleźć się w bardziej złożonych kompozycjach co potwierdza rozbudowany "False Truths". Tytułowy "Strike them Dead" znakomicie oddaje styl grupy i ich ogromny potencjał. Znów dostajemy ciekawe partie gitarowe w wykonaniu Dannego i Nicka. Finał to melodyjny i urozmaicony "Mistress of the pit".

Nightshadow to świetny przykład, że na amerykańskiej scenie metalowej jest miejsce na bardziej europejski power metal. "Strike them dead" to dobrze skrojony album z heavy/power metalem i band imponuje swoim pomysłem na ten gatunek. Warto znać ich !

Ocena: 8.5/10


 

1 komentarz:

  1. Pięknie to brzmi, cała płyta do odsłuchu na YouTube i wejdzie do codziennego słuchania. Dzięki, bo ich nie znałem.

    OdpowiedzUsuń