wtorek, 30 stycznia 2024

UPON STONE - Dead mother Moon (2024)


 19 stycznia nakładem Century Media Records ujrzał światło dzienne debiutancki album amerykańskiej formacji Upon Stone. To młoda formacja, której tworzą w zasadzie muzycy znani z Vaelmyst i mają do zaoferowania melodyjny death metalu w klimatach starych płyt in flames. "Dead mother moon" przypadnie do gustu fanom ostrego i drapieżnego grania. Ci którzy na co dzień nie siedzą w takim graniu mogą się szybko zgubić podczas odsłuchu.

Płyta oprócz przepięknej okładki autorstwa Andrea Marschalla, ma również surowe i drapieżne brzmienie rodem z lat 90. Basista i wokalista Xavier ma mroczny i ostry niczym brzytwa głos, który pasuje do death metalowej stylistyki. Dla mnie momentami troszkę taki jednowymiarowy i trochę przewidywalny na dłuższą metę. Co mnie trochę tutaj denerwuje to brzmienie i jakość perkusji. Troszkę brzmi to jakby perkusista grał swoje, a reszta swoje. Płyta w zasadzie niczym specjalnym się nie wyróżnia i nie ma też jakiś takich kompozycji, które wybijały by się ponad przeciętność.

Mamy tutaj pełno ostrego i surowego grania jak te zaprezentowane w otwierającym "Dead mother moon". Czasami więcej tutaj dead metalu i thrash metalu tak jak choćby w "my destiny, a weapon", gdzie w zasadzie melodie schodzą na dalszy plan. Z riffów najlepiej prezentuje się ten w melodyjnym "Paradise Failed". Z kolei taki "The lantern" potrafi zachwycić klimatem i bardziej złożoną formą.

Piękna okładka, mocne brzmienie i nieco chaotyczne granie, z którego nie wiele wynika. Mało tutaj melodyjnego death metalu, a więcej death metalu czy też thrash metalu. Bywają ciekawe momenty, ale jak dla mnie jest ich za mało, przez co płyta na długo nie zostaje w pamięci. Szkoda.

Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz