poniedziałek, 7 maja 2012

SODOM - Persucation Mania (1987)


Gdy tak słucham i porównuję debiut niemieckiej legendy thrash metalowej o nazwie SODOM z ich drugim albumem, czyli „Persucation Mania” z 1987 roku to powtórzę tutaj niemal za wszystkimi głosami fanów, które sprowadzają się do tego, że zespół doczekał się odpowiedniej transformacji, określił swój styl, wyzbywając się minusów i wszelkich aspektów znanych z debiutu. Oba albumy dzieli duża przepaść i właściwie się różnią. SODOM swój styl zaczął już właściwie zmieniać za sprawą mini albumu „Expurse Of Sodomy” również z roku 1987, który poprzedzał pełnometrażowy album. Słychać że w tym właśnie roku SODOM odszedł od mrocznego, satanistycznego speed metalu, opartego na monotonnych i nieco chaotycznych partiach skupiając się jednocześnie na agresywnym, nieco bardziej urozmaiconym thrash metalu, w którym była szczypta heavy metalowego grania. Przez wielu fanów ten album uważany jest za jedno z największych dzieł tej formacji i trudno tutaj się nie zgodzić, zwłaszcza kiedy album jest przełomowy dla SODOM i tutaj zmienił się ich styl. Muzyka zaczęła przypominać agresywny thrash metal, który nieco przypominał styl KREATOR. Riffy i partie gitarowe Franka Gosdzika jako nowego członka zespołu sprawiły że były one intensywniejsze, cięższe, bardziej urozmaicone, było więcej przemyślenia i co ciekawe miały więcej atrakcyjności, a to właśnie przez ową melodyjność i urozmaicenie a to poprzez wykorzystanie innego motywy, a to przez zwolnienia tempa. Tak więc, można rzec że poprawiono aspekt melodyjny i samych partii gitarowych które dostarczają sporo frajdy słuchaczowi, zwłaszcza kiedy nie brakuje im agresji, ognia, dynamiki i złożoności. W muzyce SODOM jakby większą rolę zaczął odgrywać bas lidera Angelrippera , który buduje to niezwykłe mroczne napięcie i zapewnia odpowiedni ciężar poszczęgólnym kompozycji, a co do jego wokalu to też można odczuć zwyżkową formę i w końcu brzmi to fenomenalnie, krzyki nie są jakieś wymuszone i przesadzone w swoim charakterze. Ulepszono również brzmienie, które tym razem nabrało przestrzeni i soczystości. Zaskakujące jest to jak zespół szybko zrozumiał swój błąd jaki popełnił przy nagrywaniu debiutu i jak szybko go skorygował. „Persecution Mania” to album gdzie zespół zmienia styl o 180 stopni, gdzie nie ma przypadkowych zwolnień, wszystko jest przemyślane, gdzie nie ma chaotycznych partii i nie dopracowania, a jest precyzja i niezwykły warsztat techniczny, który zapewnia solidny i równy materiał, który od początku do końca sieje zniszczenie, nie biorąc jeńców.

Album wypełnia aż 13 utworów i wszystko zaczyna się od dynamicznego „ Nuclear Winter” które pokazuje znakomicie jakie zespół zrobił postępy. To co mnie drażniło przy debiucie to brak wyrazistych riffów i tutaj zespół to zmienia gdyż są one bardziej wyrażnie, bardziej zrozumiałe i atrakcyjne dla słuchacza. Są te charakterystyczne zwolnienia, gdzie daje o sobie heavy metalowy charakter zespołu, co ciekawe sam perkusista Witchhunter też wali tam gdzie trzeba, ale są też różnego rodzaju urozmaicenia z jego strony. Nie można obejść obojętnie obok takiego killera jak „Electrocution” , zadziornego „Persucation Mania” , złowieszczego „Enchanted Land” rozpędzonego „Conjuration” z wirtuezerską solówką, czy też szybkiego „The Conqueror” który zdobił jeden z najlepszych riffów na płycie. Oprócz takich typowych thrash metalowych petard znajdziemy też nieco bardziej stonowane kawałki, gdzie górę bierze heavy metal i świetnie to słychać w rozbudowanym „Christ Passion” czy też w ponurym „My Atonement” . SODOM na tym albumie ukazuje swoją niezwykła pomosłowość i to już tylko w tworzeniu samych kompozycji ale też w konstrukcję albumu, gdzie pojawia się znakomicie zrobiony cover MOTORHEAD - „Iron Fist” , pojawia się hymn niemiecki w dynamiczny i jednocześnie hymnowym „Bombenhagel” czy też pojawia się klimatyczny przerywnik w postaci „Procession To golgotha” o czym można było tylko pomarzyć na debiutanckim albumie.

Persecution Mania” to jeden z najlepszych albumów SODOM, jeden z najlepszych thrash metalowych albumów, to jeden z najbardziej istotnych wydawnictw niemieckiego thrash metalu, album który był przełomowy dla zespół. To właśnie tutaj wykrystalizował się ich rozpoznawalny styl, żegnając się ze speed metalową formułą, która była monotonna a przywitali złożony, ostry i bez kompromisowy thrash metal oparty na niezwykłej technice muzyków, a także ich pomysłowości które cały czas daje o sobie znać na tym albumie. Perfekcja zarówno pod względem technicznym jak i kompozytorskim. Od tego wydawnictwa zaczyna się prawdziwy SODOM, jaki wszyscy kochają.

Ocena: 10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz