środa, 17 października 2012

SILENT POETRY - Echoes From The World (2012)

Nie często mam styczność z zespołami heavy metalowymi z kraju o nazwie Gwatemala i właściwie zespół SILENT POETRY jest pierwszym jaki miałem okazję poznać z tego egzotycznego kraju. SILENT POETRY to kapela power metalowa, która została założona w 2007 roku przez Fabián Moralesa, Raúla Cerna, Guntera Zavala, Mynora Kauffmanna i Carlosa Cruza i w takim składzie zespół rozpoczął pracę nad debiutanckim albumem „Silent Poetry” który ukazał się w 2008 roku. Po jakimś czasie pojawił się w zespole nowy perkusista a mianowicie Vladimir Gaitan i to z nim w składzie rozpoczęto pracę nad nowym albumem, który właśnie się ukazał. „Echoes From The World”. Pracę nad albumem zajęły 4 lata jednak czas poświęcony tworzeniu nie przedkłada się w tym przypadku na poziom muzyczny i właściwie ciężko to wydawnictwo zaliczyć do udanych, do płyt które warto polecać. Z tym albumem jest zupełnie inaczej, tutaj trzeba robić wszystko żeby nie dopuścić do zapoznania się z tym krążkiem. Pewnie się zastanawiacie co tutaj tak nie sprzyja albumowi? Otóż pierwszym takim wyraźnym błędem jaki popełniono to postawienie na niszowe brzmienie, który uwypukla nieporadność i brak jakiś dobrych umiejętności w obrębie grania metalu. Jasne sekcja rytmiczna potrafi się rozpędzić, gitarzysta Carlos Cruz potrafi zagrać jakiś dobry riff, jednak to wszystko jest tak kiepskie wykonane, tak kiepsko podane słuchaczowi, że od razu zniechęca. Z jednej strony wtórność, z drugiej kiepska gra muzyków, niedopracowane i mało wyraziste wykonanie. Może się podobać wplecenie epickiego charakteru, wprowadzenie klawiszy, pojawienie się kobiecego wokalu w „Fairytale Over” jako tego drugiego obok Fabiana Moralesa, który jest kolejny i bez wątpienia największym minusem tego wydawnictwa. Jego wokal jest ciężko strawny i choć stara się być mroczny, niczym death metalowy, stara się momentami wyciągać górne rejestry jak rasowy power metalowy wokalista, lecz umiejętności, maniera i styl śpiewania pozostawia wiele do życzenia. Dla wielu słuchaczy może to być prawdziwa tortura.

Materiał cechuje się bez wątpienia melodyjnością, dynamiką, a przede wszystkim ciekawym tajemniczym klimatem oraz ciekawym pomysłem na wykonanie, szkoda tylko że muzycy nie są dobrze wyszkoleni technicznie, że mamy kiepskie brzmienie i mało przekonującego wokalistę. Na albumie oczywiście dominują kompozycje dynamiczne, utrzymane w power metalowej konwencji, z elementami symfonicznymi, czy też melodyjnego death metalu co wynika z niektórych fraz wokalnych i dobrym tego przykładem są „Defiance” czy tez „We Are Legions”. „The Adversary” ma tylko dobrą dynamikę, bo reszta tutaj brzmi jak skomponowana przez kogoś na komputerze i właściwie całość strasznie dziwnie brzmi. Jako utwór sam w sobie dobrze się prezentuje „Duality” bo mamy tutaj ciekawy motyw, dużo melodyjności i brzmi to już o niebo lepiej niż wcześniejsze utwory z tej płyty, które są w dużej mierze nijakie, bez wyrazu, bez emocji, bez dopracowania w kwestii kompozytorskiej, aranżacyjnej. Chwytliwy refren to zaleta takiego „Awakened Winds” który uwypukla całkiem dobrą grę perkusisty, który należy uznać za jedną z niewielu zalet. Pośród tylu ciężko strawnych kompozycji, które niepokoją wykonaniem i poziomem znalazł się taki „Inside” , a więc utwór dynamiczny, dość dobrze się prezentujący za sprawą chwytliwego motywu, mrocznego klimatu i za sprawą przebojowego charakteru. Z kolei taki „Helpless” jest przesiąknięty muzyką symfoniczną, jednak też sporo niedociągnięć i mało przekonujących partii muzyków, którzy z każdym utworem tylko co raz bardziej przekonują że nie potrafią grać na jakimś porządnym poziomie.

Zespół działa już 5 lat, ma za sobą dwa albumy i zastanawiam się kto jest w stanie ich słuchać, kto jest na tyle odważnym że słuchać tego częściej i żeby iść na ich koncerty czy też kupować ich albumy? Nie wiem, ja wiem jedno ich nowy album jest ciężko strawny i bez wątpienia jest to jeden z najgorszych albumów roku 2012, gdzie właściwie jest pełno niedociągnięć, niedopracowania, chybionych pomysłów, a przede wszystkim gdzie muzycy nie nadają się do grania metalu. Myślę że trzeci album będzie decydującym, jeżeli będzie powtórka z rozrywki to sądzę, że to będzie koniec tej formacji. Strzeżcie się tego wydawnictwa drodzy czytelnicy!

Ocena: 2/10

2 komentarze: