czwartek, 20 lutego 2025

TIME RIFT - In Flight (2025)


 Dla tych co uwielbiają twórczość Christian Mistress, Lucifer, Raven, a przede wszystkim Thin Lizzy mam coś co na pewno dostarczy Wam sporo frajdy. Mowa o najnowszej płycie amerykańskiego Time Rifgt, który działa od 2014r. Mają za sobą debiut, ale przede wszystkim wyróżnia ich klimat lat 70. Balansują między hard rockiem, nwobhm, a klasycznym heavy metalem. Mają to coś co przyciąga uwagę i zapada w pamięci. "In flight" ukazał się 17 stycznia nakładem Dying victims Productions.

Skład Time Rift to przede wszystkim charyzmatyczna wokalistka Domino Monet, która swoim tajemniczym głosem przybliża nas do lat 70. Pasuje do tego stylu, do grupy i potrafi czarować. Tak trzymać ! Za te pomysłowe i intrygujące partie gitarowe odpowiada Justin Kaye i trzeba przyznać, że odwalił kawał dobrej roboty. Płyta brzmi jakby ukazała się w latach 70. Do tego ta prosta i klimatyczna okładka i przybrudzone brzmienie. Wszystko ma swój cel i miejsce.

Mamy tutaj 30 min muzyki i każdy z utworów coś ze sobą niesie. "Into the Stillnes" to magia i choć wieje spokojem, to partie gitarowe, ten mroczny klimat i pewne echa Black sabbath potrafią przeszyć. "Coyote Queen" to znakomite balansowanie między hard rockiem, a heavy metalem. Zadziorny "The Hunter" wyróżnia się pomysłowym riffem i przebojowym charakterem. Troszkę przypomniały mi się stare płyty Judas Priest i Thin Lizzy. Jakże dobrze słucha się żwawego "Dancing with the sun" i wieje nawet rock;n rollem. Hicior i przykład, że można czerpać z lat 70 i nagrać perełkę. Riff w "Hellbound" też jest godny pochwały i odnotowania. Znów prosty motyw i zadziorność robią swoje. Od razu moje serce skradł "Follow Tommorow", który przypomina miks Thin Lizzy, Kiss i Iron maiden z debiutu. Ta perkusja, partie gitarowe, wokal. Wszystko jest idealne. Magia! Lata 70 znów ożyły.

Tak wiem mamy luty, a ja tu trochę z opóźnieniem piszę o "In flight", ale lepiej późno niż wcale. Płyta zasługuję na chwałę i wszystko to co najlepsze. Mało jest płyt z taką muzyka, z takim klimatem i z taką jakością kompozycjami. Troszkę szkoda, że materiał krótki i mało agresywnego, szybkiego grania, ale i tak jestem pełen podziwu, co amerykański Time Rift tutaj nam zgotował. Można brać w ciemno.

Ocena: 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz