niedziela, 14 kwietnia 2013

NERGARD - A Memorial For A Wish (2013)

Z niecierpliwością wyczekiwałem na nowy album AVANTASIA, ale to co otrzymałem nie zaspokoiło moich żądań, tak więc rozpoczęło się poszukiwanie czegoś co można nazwać operą z dużą liczbą gości i tak dotarłem do norweskiego NERGARD, który w tym roku wydał swój drugi album pod tytułem „Memorial For A Wish”

Podobnie jak w przypadku AVANTASIA wszystko tutaj się skupia wokół jednej osoby, od której wszystko się właściwie zaczęło. To osobą jest tutaj Andreas Nergard, który w 2010 założył projekt NERGARD, który miał na celu skupieniu kilku gwiazda w formie gości, jako dodatek i upiększenie muzyki NERGARD. W 2011 roku Andreas wydał debiutancki album, a teraz można się zapoznawać z nowym wydawnictwem. Rock, metal, pop – rock, progresywny rock/metal przypomina album „The Mystery Of Time” AVANTASIA, choć klimat i styl muzyczny nasuwa bardziej AYREON. Tak więc, jeśli ktoś szuka metalowego łojenia ten nie będzie zadowolony, zaś osoba która ceni sobie klimat i pokręcone melodie może docenić to wydawnictwo i doszukać się pewnych zalet. Co mnie przyciągnęło do tego nieznanego mi wcześniej zespołu? Oczywiście lista gości, którą wygląda następująco:Andreas Nergard(RUDHIRA) – perkusja, bas, klawisze,Age Sten Nilsen (WIG WAM) – wokal, RALF SCHEEPERS ( PRIMAL FEAR) – wokal, Goran Edman (ex YNGWIE MALMSTEEN)- wokal, Mike Vescera (ex Yngwie Malmsteen)- wokal, Nils K Rue (PEGAN'S MIND)- wokal, Michele Luppi (SECRET SPHERE) – wokal, David Reece (ex ACCEPT)- wokal, Tony Milis (TNT) – wokal, Helge Engelke (FAIR WARNING)- gitara, Stig Nergard ( TELLUS REQUIEM)- gitara, Ole Martin Thornes ( RUDHIRA) – wokal i Sunniva Unsgard – wokal. Jak widać goście nie najgorsi i nie które nazwiska przyciągają, szkoda tylko że sama muzyka zawarta na tym albumie jest ciężkostrawna, pełna smaczków i wyszukanych dźwięków, może odzywa się u mnie niezbyt wielkie uczucie do progresywnego grania? Najwidoczniej tak, ale jak wiele płyt można tutaj wytknąć plusy i minusy.

Do grona plusów na pewno trzeba zaliczyć dopieszczone i takie wyrafinowane brzmienie, które podkreśla znakomite partie wokalne na tym albumie oraz taki tajemniczy klimat, momentami nieco epicki, co jest oczywiście kolejnym plusem. Tak lista gości to kolejny atut tego wydawnictwa, szkoda tylko, że wykonanie, poziom kompozycji i ich wyszukana forma sprawiają, że nie jest to muzyka, która łatwo wchodzi i która zapada głęboko w pamięci. Fani różnych dziwnych dźwięków i progresywnego grania na pewno bardziej docenią te kompozycje, ja niestety poległem na tej linii frontu. Z utworów najbardziej zapadł mi ostry, dynamiczny „Hell On Earth”, który utrzymany jest w stylizacji heavy/power metalowej i gdyby było więcej takich petard, to kto wie. Swoje ciekawe momenty ma też „Nightfall” w której potrafią urzec finezyjne solówki, które brzmią jak solówki z innego świata, krainy magii. Niestety reszta to już inna bajka i kto lubi progresję, wyszukane melodie i ciekawy klimat powinien posłuchać takich kolosów jak „Angels” czy tez 14 minutowy „Requiem”, który zamyka album. Rockowa ballada w stylu „An Everlasting Dreamscape” też jakby skierowana do fanów progresywnego rocka. Metalowy „A Question For God” też utworem średniej klasy jest, a przynajmniej dla mnie.

Miała być alternatywa dla nowego albumu AVANTASIA, a jest coś nie wiele lepszego, a przynajmniej dla fana heavy metalu i power metalu. Jednak fani progresywnego grania, fani AYREON, czy też rockowego grania mogą znaleźć tutaj coś dla siebie. Lista gości to największy atut tego wydawnictwa, ale nie można pominąć ciekawej konstrukcji utworów czy też w końcu epickiego, tajemniczego klimatu, który jest tutaj też mocną stroną. Fan heavy/power metalu, fan metalowych oper, czyli ja poległ podczas słuchania tego albumu i nieco się wynudziłem, a jak będzie z Tobą, drogi czytelniku?

Ocena: 3.5/10

1 komentarz:

  1. Nie dałem rady zmęczyć, wyłączyłem po 4 kawałku. Zgadzam się z recenzją :d

    OdpowiedzUsuń