Głównymi
dostawcami thrash metalu w latach 80/90 były przede wszystkim Stany
Zjednoczone, rejon Bay Arena no i Niemcy, jednak wcale to nie
oznaczało, że inne rejony nie miały swoich zespołów, które
były nastawione na międzynarodową działalność. Jednym z takich
krajów, w których thrash metal nie przodował była
Wielka Brytania, która specjalizowała się w rocku czy też
NWOBHM. Mimo tego faktu kraj ten wykreował kilka zespołów,
które spokojnie mogło konkurować z innymi kapelami
międzynarodowymi, z kapelami amerykańskimi czy też niemieckimi. No
bo kto nie słyszał o takim ONSLAUGHT czy też XENTRIX, DEATHWISH?
Do grona tych dobrych kapel thrash metalowych z tamtego kraju trzeba
zaliczyć nieco mniej znany D.A.M.
Ta formacja powstała w
1985 roku i zaistniała właściwie dzięki dwóm albumom,
które odniosły dość spory sukces, a pierwszym z nich był
wydany w 1989 roku. „Human Wreckage” mimo pewnych nie dociągnięć,
syndromu płyty debiutantów i nieco chaotycznego wydźwięku
stanowi klasykę thrash metalu brytyjskiego. Przyczyniło się do
tego stanu rzeczy kilka jakże istotnych czynników. Jednym z
nich jest bez wątpienia produkcja Harrisa Johnsa znanego choćby z
produkcji płyt KREATOR. Można wyczuć niemiecki charakter
produkcji, ale nie tylko KREATOR daje się we znaki, bo w stylu
Brytyjczyków można doszukać się najwięcej patentów
charakterystycznych dla ANTHRAX i mam tutaj na myśli choćby
chuligańskie chórki, konstrukcję utworów, nieco
punkowy feeling, czy też manierę wokalisty zespołu D.A.M, a
mianowicie Jasona Mcloughlina, który do bólu przypomina
nikogo innego jak Joe Belladonne z ANTXRAX. Poza wyraźnymi wpływami
ANTHRAX słychać też odniesienia do METALLICA, DEATHWISH czy
DIAMOND HEAD. Kolejnym ważnym czynnikiem, który klasyfikuje
ów debiut do grona tych klasyków gatunków to też
poniekąd klimatyczna okładka autorstwa Andrea Marschalla. Brzmienie
typowe dla thrash metalu, czyli surowe, nieco przybrudzone, ale
soczyste jednocześnie też nie jest tutaj bez ważnej roli dla
całości.
Miejsce wśród
klasyków brytyjskiego thrash metalu zagwarantował jednak sam
materiał poparty rozpędzoną dynamiczną sekcją rytmiczną, która
brzmi mocarnie, czy też partiami gitarowymi duetu Bury/Elly, który
kładzie nacisk na dynamikę, zadziorność, bardziej drapieżny
aspekt grania aniżeli melodyjni, jednak wcale nie oznacza, że
takowych nie ma. Choć pojawia się momentami chaos, to jednak
wyrównany i urozmaicony materiał sprzyja łatwemu wchłanianiu
poszczególnych kompozycji i chroni przed zjawiskiem zmęczenia
i przynudzania. „Death Warmed Up” nieco toporny w swojej
konwencji z stonowanym tempem i bardziej wyszukiwanymi melodiami
stanowi dość ciekawe otwarcie albumu po krótki intrze w
postaci „M.A.D”. Rasowy dynamiczny, agresywny thrash metal
pojawia się już w „Killing Time” . Nieco wolniejsze
tempo, troszkę heavy metalu, nieco toporniejszy wydźwięk melodii,
czy też techniczne smaczki na miarę MEGADETH to cechy „Left To
Rot”. Na albumie znajdziemy dwa kolosy trwające przeszło 6
minut, a są nimi klimatyczny, nieco dynamiczny „Prophet of
Doom” i jego przeciwieństwo czyli „Infernal Torment”
w którym dominuje ponury klimat i stonowane tempo. Szybkim
kawałkiem na płycie jest też „Terror Squad” czy
przebojowy „Aliens”. Moim ulubionym utworem z całej płyty
jest zwarty, energiczny, przebojowy „F.O.D” w pełni
oddający stary styl ANTHRAX.
Poza XENTRIX czy
ONSLAUGHT warto pamiętać o D.A.M w przypadku brytyjskiego thrash
metalu, który nie należy do tego rozpowszechnianego gatunku
muzycznego w tamtych rejonach. „Human Wreckage” to bardzo
amerykański album thrash metalowy z mocnym, surowym, nieco
przybrudzonym brzmieniem, wyrazistym wokalem w stylu Belladonny i
masą przebojów. Można by rzec, że D.A.M to brytyjska
odpowiedź na ANTHRAX. Klasyka brytyjskiego thrash metalu, którą
trzeba znać.
P.s Podziękowania dla Vlada Nowajczyka za udostępnienie niniejszego materiału :D
P.s Podziękowania dla Vlada Nowajczyka za udostępnienie niniejszego materiału :D
Ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz