Ciężko dzisiaj o
porządny hard rockowy album, a już z pewnością taki, który
ma na celu zaprezentować nieco inne oblicze tego gatunku i gdzieś
tam nasuwa się z pewnością VOLBEAT, ale nie tylko oni próbują
ukazać hard rockową muzykę w innym świetle, bo włoski zespół
THE UNRIPES, który ma na swoim demo „The Unripes”
oraz debiutancki album „This Is not America” i zaczyna
zyskiwać coraz to większą przychylność słuchaczy, fanów
muzyki hard rockowej, a wszystko za sprawą ciekawego stylu,
ciekawego pomysłu na swoją muzykę i innych czynników, które
sprawiają że jest to kapela jedyna w swoim rodzaju.
Założona w 2005 roku
kapela THE UNRIPES można zaliczyć do grona kapel grających
bardziej nowoczesny hard rock. A dokładniej sleezecore, bo tak
określa swoją muzykę sam zespół. Wcześniej się nie
spotkałem z takim gatunkiem, ale trzeba przyznać, że jest tam coś
zarówno z gatunku „core” a także „sleeze”, tak więc
można zrozumieć owe skrzyżowanie i stworzenie nowej nazwy. Dla
tych co nie wiele mówi to co zespół gra postaram się
opisać to bardziej własnymi słowami, żebyście mogli choć trochę
pojąć co gra ten młody zespół. Wyobraźcie sobie ciężkie
gitary, utrzymane w nowoczesnym charakterze, z pewnymi zalotami kapel
grających emocore, ale z zachowaniem ostrości, melodyjności i
chwytliwości, w tle mocna i wyrazista sekcja rytmiczna, która
zapewnia odpowiedni grunt pod wokal Axxia, który ma ciekawą
manierę, ma opanowaną technikę, a wszystko śpiewa z zachowaniem
melodii i zadziorności, taki prawdziwy rockowy wokal, który
rozgrzeje każdego. Wyobraźcie sobie kapelę, która miesza
glam metal lat 80, hard rock i nowoczesny rock czy też heavy metal w
całość i to jest właśnie THE UNRIPES i to właśnie usłyszymy
na ich debiutanckim albumie „This
Is Not America”, który ukazał się w 2012 roku.
Jeżeli styl kogoś nie przyciągnie to zrobi to kolorystyczna
okładka czy też takie nazwiska jak basista Sappa ( MIDNIGHT SUN)
czy perkusista Sevens ( TRICK OR TREAT), który też gwarantują
pewien poziom muzyczny. Jestem fanem starego hard rocka, starych
dobrych kapel i raczej nie kosztuję w nowoczesnych odmianach tego
gatunku, ale muszę przyznać, że ta kapela zrobiła na mnie ogromne
wrażenie i to pod każdym względem, a najbardziej tego co nagrali
na swój debiutancki album.
Od pierwszych dźwięków
daje się we znaki wysokobudżetowe brzmienie, ciężar gitar, ale
też pomysłowe wykonanie. Już otwieracz „Track No 1” od
razu uświadamia słuchacza, że będzie ciężko, ale melodyjnie i
zarazem nowocześnie. Ciężko to połączyć, ale temu młodemu
zespołowi się udało i do tego ta radość z grania, no czego można
chcieć więcej? Jedynie więcej przebojów. Takim z pewnością
jest energiczny, z wpływami muzyki core „Reload” do
którego nakręcono klip i wiecie co? To jest znakomity
przebój, który znakomicie odzwierciedla styl kapeli,
ich mocne strony i umiejętności. Prawdziwy hit i tak się powinno
grać nowoczesny hard rock. Znalazło się miejsce dla klawisze, a
te dodają jeszcze więcej nowoczesnego brzmienia w „Get on
This Rollercoster”, który momentami nasuwa LORDI. Hard
rockowa ballada to ciężka rzecz do stworzenia, ale i w tym aspekcie
zespół sobie poradził stworzył klimatyczny i rytmiczny, w
nieco wolniejszym tempie „You Are The One” i jest to
kawałek, który również słusznie został wybrany do
promocji debiutu. Nie zabrakło mocnego uderzenia w nowoczesnym
opakowaniu w postaci „Untill The day I Die” czy też
przebojowego „My Muse is called Rock'n roll” z wyraźnymi
wpływami hair metalu lat 80. Nieco słabszy jest „Damned
Eletric” ale to wciąż solidne granie, z wyróżniającym
się basem. Mrocznie i szybko jest w „Scream You wanna go
Faster” zaś zamykający album „The star beyond Wall”
to druga ballada, który podkreśla że zespół czuje
się dobrze w lżejszym graniu i tutaj zwłaszcza urokliwy jest wokal
Axxisa. Brak typowego wypełniacza i masa przebojów.
Nie sądziłem, że
kiedyś będę tak się zachwycał jakimś młodym zespołem grającym
nowoczesny hard rock z elementami metalcore, a jednak styl,
aranżacje, pomysły co do kompozycji są argumentem, który
dowodzi wielkości zespołu i ich ogromnego potencjału. Każdy fan
muzyki hard rockowej powinien się zapoznać z debiutanckim albumem
THE UNRIPES, który niszczy nie tylko ciężarem,
zadziornością, ale i przebojowością. Czekam na kolejne
wydawnictwo tego zespołu, bo drzemie w nich potencjał.
Ocena: 9/10
Płytę przesłuchałem dzięki uprzejmości :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz