środa, 12 września 2012

FIAKRA - Invasion (2012)

Tradycyjny metal w amerykańskim wydaniu nie umarł, choć tak można przypuszczać skoro mniej ostatnio nowych propozycji w tej kategorii z tamtego kraju. Jednak nic z tych rzeczy, o czym świadczyć może debiutancki album FIAKRA pod tytułem „Invasion” . FIAKRA to kapela, który została założona w 2000 roku pod nazwą HEXEN przez Kenneth Allen Burdge w roli gitarzysty i wokalisty. Pod tym szyldem wydali album „Dark Crucible” następnie w 2009 roku zmienili nazwę na FIAKRA z powodu istniejącego w Kalifornii zespołu o nazwie HEXEN. Po licznych roszadach, po długo trwałej pracy przyszedł czas na debiutancki album pod nazwą FIAKRA. Zespół występuje na koncertach w zbroi niczym wojownicy, tak więc nikogo nie powinno zdziwić występowanie w muzyce zespołu akcentów epickości, rycerskiego wydźwięku. Ich styl w głównej mierze związany jest z tradycyjnym metalem, ale nie brakuje także pewnych patentów, które są charakterystyczne dla power metalu, czy tez momentami do thrash metalu. To co usłyszymy na „Invasion” nawiązuje do heavy metalu z lat 80. Melodie, galopady, rytmiczne tempo, proste, energiczne partie gitarowe, które nie mają na celu ukazanie technicznego wyszkolenia, a raczej pomysłowość co do melodii, czy też motywów, mimo owego wtórnego charakteru, czy też w końcu taki metalowy wokal, oddający to co najlepsze w tradycyjnym metalu. Zespół stara się postawić nawet na tradycyjność w kwestii tekstów utworów, które poruszają wojnę, fantastykę i nie brakuje rycerzy i mieczów. Może nie jest to album, który imponuje oryginalnością, świeżością, nie jest to album nie wiadomo zawierającą nie wiadomo na jakim poziomie muzykę. Jest to solidne dzieło, muzyków rzemieślników, którzy dbają o dobry poziom, prosty i w miarę melodyjny styl.

Materiał może i jest nieco zbyt długi, zbyt rozciągnięty w czasie, bo godzina tradycyjnego materiału to nieco za dużo, zwłaszcza kiedy zauważy się że nie wszystkie kompozycje są takie przyjemne dla ucha. Dynamiczne otwarcie w postaci „Invasion” napawa optymizmem bo jest dynamiczna sekcja rytmiczna, ostry i zadziorny wokal Warlorda czy tez prosty i melodyjny motyw to cechy które sprawiają że utwór dobrze wypada, mimo swojego wtórnego charakteru. „Give Me Metal, or give Me Death” jest bardziej stonowany, słychać też tutaj wyraźne wpływy JUDAS PRIEST, jednak utwór już nieco słabiej się prezentuje, brakuje dynamiki, brakuje tez ciekawszej melodii. Jest kilka potknięć czy też nie trafionych pomysłów, co słychać po taki blusowo rockowym „5.0” czy też balladowym „Ballad of Brain Boru” w którym słychać pewne elementy folku, które jakoś nie sprawdzają się. FIAKRA najlepiej wypada w kompozycjach dynamicznych gdzie pojawiają się elementy power metalowe tak jak to ma miejsce w „Faith In Hell” czy też w przypadku melodyjnego „Suppresing In Rage”. Thrash metalowa agresja sprawdza się też znakomicie w dynamicznym „Kneep Deep In The dead”. Zespół również dobrze wypada w rozbudowanych kompozycjach, które mają na celu połączyć tradycyjnym metal spod znaku IRON MAIDEN z epickim charakterem i nawet dobrze wychodzi im ta sztuka co słychać w rytmicznym „Guardian of Ice” czy też melodyjnym „Raging Inferno” w których zespół nie szczędzi urozmaicenia i ciekawych melodii, jednak aranżacje, umiejętności muzyków też nie sprzyjają i wszystko brzmi przeciętnie. Jednym z takich najlepszych kawałków na płycie jest speed metalowy „Live To Ride, Ride To Live”, który zadziwia energią, dynamiką i dobrze przemyślaną aranżacją, czego momentami brakuje.

Invasion” to solidne rzemieślnicze dzieło młodych muzyków, którzy próbują nawiązać do lat 80, może nie z takim skutkiem jak niektóre kapele pokroju NATUR, czy STRIKER. Mimo to muzycy potrafią grać, potrafią stworzyć dobre kompozycje, ale też i nieco słabsze, które dają czasami o sobie znać. Nie równy materiał, nie potrzebne jego wydłużanie do godziny czasu, czy tez jednostajny charakter sprawiają że album nie porywa tak jakby mógł. Ot co album do przesłuchania i raczej zapomnienia.

Ocena: 5.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz