Po dużej liczbie power
metalowych nowości, czas zażyć kolejną dawkę agresywnego thrash
metalu z lat 80. Tym razem postanowiłem wziąć pod lupę niemiecki
zespół ASSASSIN, który został założony w
1983 roku pod nazwą SATANICA, potem przekształconą ją w tą
ostateczną. Kapela w latach 80 wydała dwa albumy, z czego
„Interstellar Experience” z 1988 r wzbudził najbardziej
kontrowersyjne i rozległe opinie, przy czym dominowały te negatywne
i słuchając owego albumu ciężko to zrozumieć. Bo jest to kawał
porządnego, agresywnego thrash metalu w stylu GRINDER, MORBID SAINT,
czy też KREATOR. Był to krążek którą zamknął pewien
okres zespołu, potem się rozpadli i kapela wróciła w 2005
roku z nowym albumem i działa po dzień dzisiejszy. „Internal
Experience” to jak dla mnie jeden z ciekawszych albumów
thrash metalowych z lat 80. Co mnie urzekło w tym albumie? To, że
nie ma dłużyzn, dominują właściwie krótkie utwory, które
łącznie trwają około 28 minut i to jest bez wątpienia zaleta
tego albumu. Umiejętności muzyków i ich popisy są tutaj
kolejnym ważnym czynnikiem, który przyczynia się do
atrakcyjności albumu. Każdy z muzyków daje z siebie 100%,
każdy z nich stawia na profesjonalizm. I tak Robert Gonella
znakomicie sobie radzi z wokalem, śpiewając ostro, drapieżnie i
bardzo klimatycznie, nie można mu odmówić specyficznej
charyzmy. Na styl zespołu poza zadziornym wokalem, składa się
również dynamiczna, mocna sekcja rytmiczna, która
napędza cały materiał oraz ostre, dynamiczne i pełne agresji
partie gitarowe, które są wygrywane przez kolejnych
znakomitych muzyków, a mianowicie Dekić/Hoffmann. Jest
agresja, jest brutalność, jest dynamika, jest złowieszczy klimat,
jest i melodyjność. Każdy riff, każda solówka jest
energiczna i zapadająca w pamięci, nie można mówić o jakiś
przeciętnym graniu.
Krótki i zwarty
materiał to bez wątpienia to mocna strona tego albumu, no bo kto by
chciał słuchać np. godzinnego materiału? Tutaj jest szybko,
agresywnie i do przodu. Album otwiera agresywny, ale i melodyjny
“Abstract War” w którym można usłyszeć pewne
wyraźne wpływy wczesnego EXODUS. „Agd” jest jakby
bardziej impulsywny utworem, pojawia się ciekawa linia melodyjna,
przebojowy refren i spora dawka rytmiczności, zaś solówki
gitarowe są tutaj bardzo energiczne i melodyjne. Maksimum szybkości,
agresji zespół osiąga w “A Message To Survive” i
tutaj sekcja rytmiczna pędzi szybko, gitary ryczą, wygrywają
ciekawe melodie, ostre riffy i to wszystko brzmi wybornie, thrash
metal pełną gębą. Solówki tutaj w nieco wolniejszym tempie
brzmią również bardzo atrakcyjnie.“Pipeline” to
cover rockowego THE CHANTAYS i jest to bardzo udany cover, bardziej
melodyjny, jakby mający więcej wpływów hard rocka i tutaj
tez jakby zmniejszono agresję, brutalność, a bardziej
wyeksponowano melodyjność, rytmiczność czy tez przebojowość.
Skoro jesteśmy przy instrumentalnych utworach znajdujących się na
albumie, to należy wspomnieć także o tytułowym „Interstellar
Experience” , który
również stawia na melodyjność i atrakcyjne, urozmaicone
partie gitarowe, te dwie kompozycje znakomicie odzwierciedlają
poziom gry obu gitarzystów i jak dla mnie jest to bardzo
wysoki poziom. “Resolution 588”
to utwór który pod względem konstrukcji, rytmiczności,
pokręconej melodii przypomina twórczość ANTHRAX i to z tych
najlepszych dokonań. Natomiast taki “Junk Food”
gdzie słychać pewne elementy hard rocka przypomina twórczość
TANKARD. Całość zamyka kolejna szybka petarda, czyli „Baka”
gdzie znów jest agresja, niezwykła rytmiczność, ale i
ciekawe melodie.
Czyżby zbyt duża
agresji, zbyt szybkie tempo zraziło większość ludzi do tego
albumu? Czyżby brutalny charakter i dynamika owego krążka miała
negatywny wpływ na większość odbiorców? Być może. Ciężko
mi to zrozumieć, bo ja mam wręcz odwrotnie. Nie potrafię tutaj
wytknąć jakikolwiek minus. Jest szybki i zawarty materiał, który
kipi energią, agresją, zadziornością. Mamy przeboje, który
zapadają w pamięci, atrakcyjne melodie, energiczne pojedynki na
solówki, a każda partia muzyków jest tutaj bardzo
dopracowana przemyślana. Ten album to znakomite dzieło, które
jest dopracowane pod względem technicznym jak i kompozytorskim.
Pozycja obowiązkowa dla fanów agresywnego thrash metalu.
Ocena: 10/10
Nie dorównuje kultowemu debiutowi z czołgiem czyli The Upcoming Terror.
OdpowiedzUsuń