sobota, 15 września 2012

ASSASSIN - Interstellar Experience (1988)

Po dużej liczbie power metalowych nowości, czas zażyć kolejną dawkę agresywnego thrash metalu z lat 80. Tym razem postanowiłem wziąć pod lupę niemiecki zespół ASSASSIN, który został założony w 1983 roku pod nazwą SATANICA, potem przekształconą ją w tą ostateczną. Kapela w latach 80 wydała dwa albumy, z czego „Interstellar Experience” z 1988 r wzbudził najbardziej kontrowersyjne i rozległe opinie, przy czym dominowały te negatywne i słuchając owego albumu ciężko to zrozumieć. Bo jest to kawał porządnego, agresywnego thrash metalu w stylu GRINDER, MORBID SAINT, czy też KREATOR. Był to krążek którą zamknął pewien okres zespołu, potem się rozpadli i kapela wróciła w 2005 roku z nowym albumem i działa po dzień dzisiejszy. „Internal Experience” to jak dla mnie jeden z ciekawszych albumów thrash metalowych z lat 80. Co mnie urzekło w tym albumie? To, że nie ma dłużyzn, dominują właściwie krótkie utwory, które łącznie trwają około 28 minut i to jest bez wątpienia zaleta tego albumu. Umiejętności muzyków i ich popisy są tutaj kolejnym ważnym czynnikiem, który przyczynia się do atrakcyjności albumu. Każdy z muzyków daje z siebie 100%, każdy z nich stawia na profesjonalizm. I tak Robert Gonella znakomicie sobie radzi z wokalem, śpiewając ostro, drapieżnie i bardzo klimatycznie, nie można mu odmówić specyficznej charyzmy. Na styl zespołu poza zadziornym wokalem, składa się również dynamiczna, mocna sekcja rytmiczna, która napędza cały materiał oraz ostre, dynamiczne i pełne agresji partie gitarowe, które są wygrywane przez kolejnych znakomitych muzyków, a mianowicie Dekić/Hoffmann. Jest agresja, jest brutalność, jest dynamika, jest złowieszczy klimat, jest i melodyjność. Każdy riff, każda solówka jest energiczna i zapadająca w pamięci, nie można mówić o jakiś przeciętnym graniu.

Krótki i zwarty materiał to bez wątpienia to mocna strona tego albumu, no bo kto by chciał słuchać np. godzinnego materiału? Tutaj jest szybko, agresywnie i do przodu. Album otwiera agresywny, ale i melodyjny “Abstract War” w którym można usłyszeć pewne wyraźne wpływy wczesnego EXODUS. „Agd” jest jakby bardziej impulsywny utworem, pojawia się ciekawa linia melodyjna, przebojowy refren i spora dawka rytmiczności, zaś solówki gitarowe są tutaj bardzo energiczne i melodyjne. Maksimum szybkości, agresji zespół osiąga w “A Message To Survive” i tutaj sekcja rytmiczna pędzi szybko, gitary ryczą, wygrywają ciekawe melodie, ostre riffy i to wszystko brzmi wybornie, thrash metal pełną gębą. Solówki tutaj w nieco wolniejszym tempie brzmią również bardzo atrakcyjnie.“Pipeline” to cover rockowego THE CHANTAYS i jest to bardzo udany cover, bardziej melodyjny, jakby mający więcej wpływów hard rocka i tutaj tez jakby zmniejszono agresję, brutalność, a bardziej wyeksponowano melodyjność, rytmiczność czy tez przebojowość. Skoro jesteśmy przy instrumentalnych utworach znajdujących się na albumie, to należy wspomnieć także o tytułowym „Interstellar Experience” , który również stawia na melodyjność i atrakcyjne, urozmaicone partie gitarowe, te dwie kompozycje znakomicie odzwierciedlają poziom gry obu gitarzystów i jak dla mnie jest to bardzo wysoki poziom. “Resolution 588” to utwór który pod względem konstrukcji, rytmiczności, pokręconej melodii przypomina twórczość ANTHRAX i to z tych najlepszych dokonań. Natomiast taki “Junk Food” gdzie słychać pewne elementy hard rocka przypomina twórczość TANKARD. Całość zamyka kolejna szybka petarda, czyli „Baka” gdzie znów jest agresja, niezwykła rytmiczność, ale i ciekawe melodie.

Czyżby zbyt duża agresji, zbyt szybkie tempo zraziło większość ludzi do tego albumu? Czyżby brutalny charakter i dynamika owego krążka miała negatywny wpływ na większość odbiorców? Być może. Ciężko mi to zrozumieć, bo ja mam wręcz odwrotnie. Nie potrafię tutaj wytknąć jakikolwiek minus. Jest szybki i zawarty materiał, który kipi energią, agresją, zadziornością. Mamy przeboje, który zapadają w pamięci, atrakcyjne melodie, energiczne pojedynki na solówki, a każda partia muzyków jest tutaj bardzo dopracowana przemyślana. Ten album to znakomite dzieło, które jest dopracowane pod względem technicznym jak i kompozytorskim. Pozycja obowiązkowa dla fanów agresywnego thrash metalu.

Ocena: 10/10

1 komentarz:

  1. Nie dorównuje kultowemu debiutowi z czołgiem czyli The Upcoming Terror.

    OdpowiedzUsuń