Brakuje
wam power metalu który łączy w sobie patenty najważniejszych
kapel tego gatunku? Brakuje coś wtórnego, ale miłego dla
ucha, gdzie górę bierze lekkość, melodyjność,
przebojowość? Brakuje wam albumu, który porywa dynamiką,
gdzie melodie są proste, ale nie pozbawione energii? No to śmiało
możecie sięgać po debiutancki album urugwajskiego ELIXIR,
który gra power metal w którym słychać wpływy
HELLOWEEN, STRATOVARIUS, SONATA ARCTICA, czy też RHAPSODY. „Unleash
The Magic” to dzieło kapeli,
która powstała w 2009 roku pod nazwą EXCELSIOR, jednak z
pobudek prawniczych została zmieniona na ELIXIR i jest to dzieło
muzyków, którzy postanowili postawić na nowoczesne
brzmienie, które uwypukla najważniejsze cechy stylu zespołu
jak choćby szybkość, niezwykłą melodyjność, która
zachwyca lekkością i bogactwem, która jest zasilane przez
patenty orkiestrowe, czy też mocne, rytmiczne riffy. Debiutancki
album brzmi jak zlepek patentów kilku zespołów, jest
to granie o charakterze wtórnym, lecz na dobrym poziomie, co
sprawia że album słucha się z miłą chęcią i z każda sekundą
zapał jest coraz większy. Można ponarzekać, że wokal Brunno
Navarro jest jeszcze nie pewny, nie ukształtowany, nie pewny, można
wytknąć czasami słodkie partie klawiszowe Ignacio Fernandeza,
można powiedzieć, że partie gitarowe w wykonaniu Artecona/Garcia
są nijakie, bo nawiązują do wiele innych już podobnych riffów,
lecz to wszystko całościowo wypada nadzwyczaj dobrze. Może nie
jest to album, który faktycznie zaliczyć można do
najlepszych dzieł z tego gatunku w tym roku, ale jest to solidny
album z mocną dawką dynamicznego i melodyjnego power metalu, gdzie
słychać elementy największych tuzów power metalu, czy to
nie jest już wystarczający powód, dla którego warto
posłuchać albumu Urugwajczyków?
Sam
materiał jest dobrze rozegrany, jest szybko i do przodu,
jednocześnie nie ma typowego grania na jedno kopyto. Równie
dobrze wypadają aranżacje, gdzie każdy utwór jest
przyozdobiony różnymi smaczkami orkiestrowymi. Owe smaczki
sprawiają, że utwory mają głębię, zyskują na atrakcyjności, a
owa melodyjność jest jeszcze bardziej przejrzysta. „Weapons
of Heart” to utwór
które łączy w sobie cechy HELLOWEEN, RHAPSODY, czy też DARK
MOOR To utwór który mimo 6 minut nie nudzi, a wręcz
przeciwnie wciąga i właściwie wyczerpuje temat utworu. Nie brakuje
melodyjności, nie brakuje przebojowości, dynamiki, jest wszystko co
jest potrzebne do dobrego power metalu. Szkoda tylko, że wokal
Brunno nie brzmi troszkę lepiej, ale jest to minus, na który
można przymknąć oko. Solówki wypadają tutaj nadzwyczaj
dobrze, jest energia, rytmiczność i lekkość, nie zabrakło
również pewnego neoklasycznego wydźwięku i są to popisy na
poziomie. Podobnie brzmi „Unleash the Magic”
aczkolwiek tutaj jest orkiestrowych patentów, jest
podniosłość, ale nie brakuje zadziorności, rytmiczności, nie
brakuje chwytliwości. Kolejny rasowy przebój, który
miło się słucha, mimo wtórnego charakteru. Do power
metalowych petard należy zaliczyć „Facing the End”
z mocnym riffem i łatwo w padającym w ucho refrenem , czy też
ostrzejszy „Wasteland”
w którym zespół pokazuje już prawdziwe pazurki. W
podobnej konwencji utrzymany jest melodyjny „Sunrise”
, natomiast w „Legacy”
pojawiają się pewne zwolnienia, balladowe wtrącenia i brzmi to
ciekawie. W innej konwencji utrzymany jest „Until
Eternity” gdyż więcej tutaj
melodyjnego metalu w średnim tempie, aniżeli rozpędzonego power
metalu i jest to też najsłabszy utwór na płycie.
Brakowało
mi ostatnio kapel które niczym INSANIA czy TRICK OR TREAT
pójdą utartym schematem HELLOWEEN oraz innych wielkich kapel,
nawiązując do nich za sprawa własnego autorskiego materiału.
Teraz słuchając ELIXIR mogę śmiało rzec, że robią to na dobrym
poziomie i nie mają się czego wstydzić młodzi muzycy. Może nie
jest to ta sama klasa, może muzycy nie są tak świetni, może nie
mają takiego doświadczenia, ale granie pod kapele, które
miały na ich muzykę ogromny wpływ wychodzi im dobrze. Jest
szybkość, są ciekawe i chwytliwe melodie, a każdy utwór
można śmiało uznać za potencjalny przebój. Ten album to
chwila przyjemności dla fanów SONATA ARCTICA, RHAPSODY czy
też HELLOWEEN.
Ocena:
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz