czwartek, 13 czerwca 2013

DARK MOOR - Ars Musica (2013)

Jedne kapele starają się trzymać swojego wypracowanego stylu, dostarczać fanom płyt utrzymanych w konwencji do jakiej przyzwyczaiły swoich słuchaczy. Bywają też kapele, które chcą zaskakiwać, spróbować też innych patentów, które nie boją się eksperymentów i do tej grupy należy zaliczyć właśnie hiszpański Dark Moor. Kapela ta przeszła sporą ewolucję i dzisiaj to już jest inna formacja. Założona w 1993 roku Dark Moor był postrzegany jako przedstawiciel power metalu, potem pojawiło się w ich muzyce elementy neoklasycznego grania. „The gates Of Oblivion” czy „Dark Moor” to najlepszy tego przykłady. Potem zrezygnowano z kobiecego wokalu na rzecz męskiego i świetnie się odnalazł Alfred Romero, który swoim ciepłym i delikatnym głosem potrafi wzbudzić emocje wśród słuchacza. Potem zespół starał się wnieść więcej ciężaru do swojej muzyki i słychać to już na następnych albumach, zwłaszcza na „Tarot”. Potem zespół nieco eksperymentuje i powstaje bardziej symfoniczny „Automnal”. „Ancestral Romance” był delikatny, pełen emocji, piękna muzycznego i romantycznego klimatu. Zespół postanowił nawiązać do swojej kultury, do swojego kraju. Album inny, ale na miarę tej kapeli. Czas na kolejny krok w karierze zespołu, a mianowicie „Ars Musica”.

Stylistycznie nowy album ma bliżej do „Ancestral Romance” z tym, że jest to też inny album. Nie brakuje tutaj epickich patentów, klimatu, czy też elementów symfonicznych, a nawet z muzyki poważnej. Znalazło się w tym wszystkim na rocka, a także na neoklasyczne granie. Tak więc wszystko to co wcześniej pojawiało się na albumach Dark Moor usłyszymy na nowym krążku. „Ancestral Romance” nawiązywał do kultury hiszpańskiej i „Ars Musica” też w dalszym ciągu nawiązuje. Najlepszym tego przykładem jest „First Lance Of Spain”, balladowy, wręcz popowy „Gara and Jonay”, czy chaotyczny „El Ultimo Rey”. Epicki wydźwięk i przesyt symfonicznych ozdobników uświadczyć można w intrze „Ars Musica” czy znakomitym Living In A Nightmare”, gdzie jest power metal i neoklasycyzm. Ten kawałek przywołuje wspomnienie starego Dark Moor. Piękna muzyka, pełna emocji i romantycznego feelingu znana z „Ancestral Romance” również pojawia się na nowym wydawnictwie. Słychać to w „It is My Way”, melodyjnym „The Road Again” czy w „Together As Ever”. Płyta jest jednak nie równa, niezbyt zapadająca w pamięci i poziom muzyczny też niższy. Dobre momenty można policzyć na palcach jednej ręki. Może rozwiązaniem i pomysłem na ciekawsze granie byłoby zagranie u boku prawdziwej orkiestry jak to zespół zaprezentował na bonusowych kawałkach?

Dark Moor ewoluuje i to słychać. Ta hiszpańska formacja ma wyrobioną markę i może pozwolić sobie na eksperymenty i bawienie się z różnymi dźwiękami. Słychać, że jest to Dark Moor, ale czy taki jaki znamy? Taki jaki zapadł w pamięci lata temu? Nie ma już power metalowego Dark Moor, teraz czas na Dark Moor stawiający na ambitne melodie i wyszukany klimat, podkreślając przywiązanie do swojego kraju. Niestety, ale rozczarował mnie ten zespół, który nagrywał takie bardzo dobre albumy w przeszłości. Wypatruje w przyszłość, że może stary Dark Moor kiedyś powróci.

Ocena: 4/10

11 komentarzy:

  1. Ostatnie dwa albumy takie jakieś słabsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. płyta ma premierę 18.06 ... widać piractwo dobrze się ma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdą płytę trzeba kupować. Chciałem poznać ten album i wyrazić swoją opinię. Jak by zasługiwała na kupno to bym kupił. Jak mam wywalić pieniądze w ten słaby krążek to wolę kupić inną płytę, która zasługuje na to miano.

      Usuń
    2. Idź i poskarż się mamusi albo zadzwoń na policje,ze jebany koncern muzyczny nie zarobił na przesłuchaniu płyty.Zespoły wspiera się chodząc na ich koncerty.

      Usuń
    3. Nie inaczej :D koncert to główny dochód zespołu. Ale jeżeli płyta jest dobra to jasne można kupić :P Jednak nowy Dark Moor na to nie zasługuje :P

      Usuń
  3. płyta wcale nie jest taka słaba jak twierdzi autor recenzji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...za dużo w niej symfonicznego rocka a za mało metalu.

      Usuń
    2. Zawsze się znajdzie druga przeciwna opinia. Nie dziwi mnie to. Jak ktoś lubi klimatyczny rock, z elementami symfonicznymi i różnymi smaczkami, to może i doceni ten album, czemu nie. W końcu Dark Moor to doświadczona kapela, ja jednak chciałem coś klimatycznego jak "Ancestral Romance" albo energicznego i melodyjnego jak "Tarot" i znów się zawiodłem.

      Usuń
    3. No właśnie mniej metalu to jest jeden z problemów który nieco mi wadzi, ale płyta może się podobać. Jednak mnie nie przekonało to co Dark Moor za prezentował.

      Usuń
  4. Płyta nawiązuje poziomem do czasów Beyond The Sea.
    6.5 bym dał. Naturalnie rewelki nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj rewelki nie ma, z tym że ta płyta jest jakaś taka bardziej rockowa, a Beyond był bardziej metalowym albumem :P

      Usuń