Lubie
posmakować muzyki zespołów, które się zapowiadają
dobrze , a nie są mi znane. Tak też się stało w przypadku nowej
płyty The Quill, która nosi tytuł „Tiger Blood”. Na moje
zmysły podziałało określenie stylu muzycznego w jakim się obraca
zespół, a mianowicie zwrot stoner rock/heavy metal. Z
zespołem nie miałem wcześniej do czynienia i troszkę dziwne dla
mnie było, że zespół postał w 1990 roku i dorobił się
kilku płyt. Nie uda mi się porównać nowej płyty w stosunku
do starszych wydawnictw. Kto więc chce dowiedzieć się czegoś
więcej o zespole to odsyłam do oficjalnych stron, które
poszerzą waszą wiedzę w tym zakresie. Pozwolę sobie przejść do
„Tiger Blood” który jest obiektem moich rozważań.
Muzyka
pełna odesłań do lat 60 czy 70 to moda, która ogarnęła
metal i teraz co raz więcej kapel, która chce przypomnieć
światu o tamtych latach. Tak więc wpływ na styl zespołu miały
takie kapele jak Led Zeppelin, Black Sabbath, czy Deep Purple. Nie
wiem jak brzmiały po przednie albumy, ale wiem że nowy jest
dopracowany pod względem produkcji i technicznego wydźwięku.
Muzycy odwalają kawał dobrej roboty, jednak mimo wszystko można
poczuć niedosyt. Z jednej strony emocjonalny, rockowy wokal Magnusa
Agnara, który pojawił się w zespole w 2010 r i klimatyczne
melodie w wykonaniu gitarzysty Chrisa, a z drugiej niezbyt trafione
pomysły i aranżacje. Wszystko brzmi solidnie, ale brakuje w tym
nieco pazura, czy przebojowości, która by nadała całości
bardziej przyswajalnego charakteru. Jednak mimo pewnych niedociągnięć
i wtop jest na czym zawiesić ucho. Ciekawy motyw i podniosłość
to mocna strona „Purgatory Hill”,
dynamika to zaleta otwierającego „Freak
Parade”,
zaś „Go Crazy”
wyróżnia się luzem i pomysłowością. „Storm
before The Calm”
bardziej zakręcony, ale klimaty w stylu Deep Purple są tutaj na
plus. Nie brakuje też mocniejszych dźwięków czego
przykładem jest „Darkest Moon”.
Zespół grać potrafi i mają pomysł, tylko nie do końca
zostaje zrealizowany.
Dobre
hard rockowe granie w stylu lat 70, gdzie jest miejsce na stoner rock
i heavy metal. Solidność i rockowe oblicze mogą przyciągnąć nie
jednego słuchacza. Nowy album „Tiger Blood” to wydawnictwo
skierowane do wąskiego grona słuchacza. Warto pamiętać, że nie
jest to album, który zawiera muzykę z górnej półki.
Pozycja dla zagorzałych fanów stoner rocka lat 70.
Ocena:
5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz