sobota, 8 czerwca 2013

ALPHAKILL - Unmligated Disaster (2012)

Przesłuchać większość płyt w danym roku to raczej rzecz nie możliwa, dlatego cały czas trafiam na płyty z lat poprzednich. Można dzięki takim akcją poszukiwawczym wyłapać niezłe perełki, które zasługują na szczególną uwagę. W roku poprzednim w kategorii thrash metal jakimś pechem przeoczyłem premierę kanadyjskiej formacji Alphakill, która prezentowała swój debiutancki krążek „Unmligated Disaster”. Boleję nad tym, że tak późno poznałem to wydawnictwo, ale lepiej późno niż wcale, a w przypadku tego krążka byłaby to niezła strata.

Nie ważna jest bogata historia zespołu, nie ważny jest staż kapeli, lecz to co gra jej w duszy, czy zespół jest zgrany, czy muzycy potrafią dać coś od siebie i czy sprawiają radość swoją muzyką. Może i Alphakill brzmi mało oryginalnie, może duży w tym oldschoolowego grania przesiąkniętego patentami z lat 80 czy 90, jednak to jest właśnie cały urok tej młodej kapeli założonej w 2009 roku. To właśnie to jest atutem ich debiutanckiego albumu, który brzmi jak krążek wydana w innej dekadzie. Jest szybko, agresywnie, technicznie, ale i melodyjnie. Nie brakuje też wyraźnych cech speed metalowego grania, co jest jest kolejną atrakcją tej płyty. Największa rolę odgrywa lider Justin, który pełni rolę wokalisty i gitarzysty. Nie kryje on swoich inspiracji takimi kapelami jak Exodus, Testament, Slayer czy Anninhilator. Alphakill wytacza wiele dział, ale tym najcięższym jest oczywiście przemyślany, energiczny materiał, który od początku do końca niszczy. Brak słabych kawałków i same killery na czele z otwierającym „Thrash Eternal”, dynamicznym „Let me Die” , techniczny „Corrupted Masses” czy rozbudowany „Becoming The Alpha”. Co ciekawe zespół nie boi się długich kawałków, to też jest ich trochę na tej płycie.

Jeden z ciekawszych thrash metalowych albumów jaki ostatnio słyszałem. Moc, energia, czad, hit za hitem, ostre gitary, rozpędzona sekcja rytmiczna i ta agresja, czyli wszystko to co tygrysy lubią najbardziej. Brać w ciemno!

Ocena: 9.5/10

P.s Podziękowania dla Vlada za udostępnienie tej płyty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz