poniedziałek, 11 listopada 2013

SPEEDTRAP - Powerdose (2013)


Jak zobaczyłem po raz pierwszy okładkę debiutanckiego albumu fińskiej formacji Speedtrap zatytułowanego „Powerdose” to wiedziałem, że chce przesłuchać tą płytę. Prosta, biało czarna okładka nasuwająca stare, dobre lata 80 i do tego ta chwytliwa nazwa kapeli. To nie mogło nie wypalić, więc o to tutaj chciałbym z wami podzielić się moimi wrażeniami.

Jedni szukają czegoś ambitnego, czegoś oryginalnego i wiecie co? Te osoby tutaj tego nie znajdą i śmiało mogę zaprzestać czytania dalszej części. Ta płyta bowiem skierowana jest do pewnej grupy słuchaczy. Grupy, która przyjmie każdą porcję heavy/speed metalu zakorzenionego w latach 80, ludzi którzy cenią sobie klimat, melodyjność i charakter starych płyt z tamtego okresu. Kto szuka właśnie czegoś na miarę starego speed metalu wyznaczonego przez pierwsze płyty Exciter, Motorhead czy Slayer ten będzie zachwycony z tej z płyty. Formuła jest tutaj prosta, nieco przybrudzone brzmienie, wyrazisty i charyzmatyczny wokalista, a takim jest Jori Sari Aho, a wszystko otoczone dynamiczną sekcją rytmiczną oraz ostrymi, melodyjnymi riffami wygrywane prze Ville. Właśnie gitarzysta Ville Valavou czyni debiutancki krążek Speedtrap bardzo atrakcyjnym dla maniaków heavy/speed metalu lat 80. Może nie wygrywa niczego nowego, ale to wszystko ma w sobie ten magiczny wydźwięk, który potrafił zauroczyć w tamtych czasach. „Ready To Strike” czy energiczny „Powerdose” potwierdzają umiejętności naszego muzyka, który radzi sobie znakomicie. Aż chce się słuchać tego co wyprawia, bo trzeba tutaj czegoś więcej niż tylko umiejętności grania. Świetnie wtóruje mu wokalista Jori, który ma w sobie niezły pokład energii, który spala przy śpiewaniu. Taki „No Sampthy” czy „Battle Cry” zyskują na mocy dzięki właśnie niemu. Cała ta machina pracuje znakomicie i nawet nie można narzekać na monotonność czy serwowanie słuchaczowi jednego motywu. Oprócz rasowego speed metalu pojawia się też odrobina hard rocka w „ Out of Time, Out Of Line”.

Na rynku pojawił się nowy specjalista od grania speed metalu zakorzenionego w latach 80. Nie marnuje czasu na jakieś marne kawałki, bez energii i wyrazu. Chodzi o dobrą zabawę, podtrzymanie tradycji, pokazanie że można grać speed metal w starym stylu i to na wysokim poziomie. Znakomity debiut i tyle w temacie. Czekam na następny krążek w najbliższym czasie. Speedtrap do ataku!

Ocena: 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz