wtorek, 6 września 2011

PRETTY MAIDS - Jump The Gun (1990)

Co łączy Duński zespół Pretty Maids i Rogera Glovera z Deep Purple? Łączy ich wspólny album „Jump the Gun” z 1990, gdzie Roger zajął się wtedy produkcją 3 albumu tej formacji. Podczas koncertowania i promowania „Future World” zespół pozyskał nowego gitarzystę Chrisa 'Angelem' Gerhardta Schleiferema . Prace nad tym album właściwie zaczęły się w 1988 i w marcu kolejnego roku już był gotowy. Teraz się pewnie zastanawiacie, skoro był gotowy, to dlaczego wyszedł dopiero w 1990? Już śpieszę z wyjaśnieniem tej sytuacji. Właśnie w roku 1989 perkusista Phil More który uległ wypadkowy samochodowemu i ucierpiał nie tylko on. Ucierpiał też materiał który był gotowy. Tak o to zespół rozpoczął po raz kolejny pracę nad następcą „Future World”. W czasie tworzenie pojawił się nowy gitarzysta tj Ricky Marx . Z wielkim trudem, ale jednak w 1990 roku ukazuje się nowy krążek Pretty Maids. Patrząc na ostatni album, a także na osobę producenta, można łatwo ocenić, z czym mamy do czynienia. Z czym? Hard rockiem, z elementami heavy metalu, ale to są praktycznie echa, zespół dalej podążył wyznaczoną na Future World i gra bardziej komercyjnie, pogrążając się w ciepłych i słodkich melodiach, pozostawiając heavy metal i styl z 2 pierwszych płyt daleko w tyle. Okładkę taką nawiązującą do poprzedniej narysował Joe Petagno. No oczywiście nie obyło się bez gości: Ian Paice – perkusja na 5 utworze, Roger Glover bas w 10 utworze, a także Freddy George Jensen . Album został ciepło przyjęty, choć nie tak świetnie jak poprzednik i zaczęto również zarzucać powielanie własnych pomysłów.

O ile poprzednie albumy zaczynały się od mocnego wejścia, od znakomitych utworów, tym razem zaczyna się od dobrego „Leathel Hereoes” jasne, że jest to klasyk, ale nie tak genialny jak te ze wcześniejszych płyt. Jest to taki ciepły hard rock, Aor, a heavy metal robi tutaj bardziej za tło. Brakuje mi tutaj energii i jakiś ciekawych melodii. Kawałek jest dobry, nawet bardzo dobry, ale to już jest nieco inny Pretty Maids niż ten z dwóch pierwszych albumów, tutaj dominuje hard rock. Warto wspomnieć, ze pod takim tytułem album ukazał się w USA. Najbardziej podobają mi się tutaj klawisze Owena. “Don´t Settle For Less” to taki rockowy kawałek, który przypomina bardziej dokonania Def leppard z ery komercyjnej. Utwór jest łagodny i to aż za bardzo. Riff ujdzie w tłoku, choć tez nie jest to jakaś porywająca partia gitarowa. I jedynie co zapada w pamięci to bardzo chwytliwy refren. Później się utwór nieco rozkręca, ale dalej to tylko dobry poziom, gdzie się podział ten zespół, który potrafił tworzyć killery? Gdzie te chwytliwe riffy? No jest to komercyjny Pretty Maids, jednym się ten etap zespołu podoba, a innym nie. Jeśli już miałbym wybierać, to już bardziej podoba mi się nieco szybszy hard rock taki jak ten w „Rock the House”, który był często grany na koncertach w owym czasie. Kawałek jest luzacki, radosny i bardzo skoczny i znów coś z Def Leppard można się doszukać, ba nawet Deep Purple słychać, a choćby w klawiszach. Dobre tempo i chwytliwy refren dały nam jeden z najlepszych utworów na płycie. Choć moim skromnym zdaniem to co miało być gniotem i najsłabszym kawałkiem o kazało się najlepszym. O czym mowa? O balladzie „Savage heart” i to jest wg mnie najpiękniejsza kompozycja na tym albumie i w takim klimacie też zespół dobrze się czuje. Mamy tutaj przede wszystkim pięknym główny motyw, ciepłe solówki i magiczny wokal Atkinsa. To musi się podobać. W sumie nic dziwnego, ze nakręcono do niego klip i że promował ten album. Niczym disco i pop rock zaczyna się „Young Blood” i nie podoba mi się nijakość w tym utworze. Coś z Scorpionsów słychać w „Headlines”. Znów dobry kawałek, który należy wyróżnić z tego przeciętnego materiału. Równie dobrze prezentuje się tytułowy „Jump The Gun” gdzie jest przede wszystkim skoczne tempo, nieco ciekawszy riff, który zapada w pamięci i jest jakby więcej heavy metalu. Bez wątpienia jedna z lepszych kompozycji na tym krążku. Znajomo też brzmi “Partners In Crime”, który ma coś z Europe, czy Def Leppard i kawałek jest znów bardziej hard rockowy, bardziej luzacki, ale ma fajny motyw, ciekawą rytmikę i ma przebojowy refren, a to już coś. Jeśli chodzi o refreny, to ten jest moim ulubionym. O takim „Attention” mówi się że to najsłabsza kompozycja, a na pewno jedna z nich i do tego prosta. Z tym ostatnim się zgodzę, że ten utwór jest prosty, zarówno pod względem riffu, melodii, refrenu, ale hej czy tak zespół nie grał na początku kariery? Czy właśnie tym nie kupił słuchaczy? Przecież nie grali niczego nowego. A teraz są cieniem dawnego siebie. Powiem tak najlepszy, najostrzejszy, najdynamiczniejszy, w stylu starych albumów kawałek, ale mogę się nie znać. Szkoda tylko, że to tylko jedna taka perełka, że zespół nie postarał się więcej o takich kompozycji, bo byłoby ciekawie. Do koncepcji i stylu na tym albumie idealnie się wpasował cover Icon - 'Hang Tough”, a że utwór jest słaby i niczym się nie wyróżnia to już inna sprawa. „Over and Out” ma zaloty pod balladę, a także pod Aor i w sumie też nie ma na czym zawiesić słuch. Przeciętny, nie atrakcyjny riff, do tego mało przekonujący refren i gniot gotowy. Masz dalej wątpliwości co do oceny? Posłuchaj zamykającego bluesowego „Dream On” i wtedy będziesz wiedział co wystawić.

Mówi się że ten album nie jest taki zły, że nie jest gorszy do poprzedniego, mówi się że to ostatni bardzo dobry album tego zespołu. Cóż ci co tak sądzą, nie znają się najwyraźniej. Jest to wg mnie jeden z najsłabszych albumów tej formacji, który tak naprawdę pojechał na sławie „Future World” i stylu z tamtego albumu. Jednak ani muzycy, ani poziom nie jest ten sam. Zostało logo i podobna okładka. Dobre kompozycje można policzyć na palcach jednej ręki i nie są to jakieś killery, i w sumie przebojami też nie są. Muzyka na tym albumie jest przeciętna nie równa i to jest jak dla mnie początek kiepskiego okresu zespołu, gdzie takie nagranie jakie tu zespół za prezentował będą na porządku dziennym. Nota: 4/10

1 komentarz:

  1. Walk your feet, toes, irritation of the nerve pain in western industrialized countries and probably a little time every day you are changing the face
    and neck pain and discomfort.

    Visit my web page: Doyline acupuncture back pain
    Review my site - Doyline acupuncture back pain

    OdpowiedzUsuń