piątek, 13 stycznia 2012

EVILDEAD - Annihilation Of Civilization (1989)

Mówisz Juan Garcia na myśl przychodzi speed metalowy ABBATOIR, AGENT STEEL czy też thrash metalowy EVILDEAD. Wszystkie te firmy stawiają na dynamikę, ale z tych wszystkich formacji, EVILDEAD jest tą najagresywniejszą, tą którą śmiało można zamknąć w dziale thrash metal. EVILDEAD narodził się na gruzach AGENT STEEL czyli w 1987 r . Za sprawą udanych koncertów zespół rósł w siłę i mógł wydać pierwsze demo zatytułowane „The Awekining”, który był tylko przedsmakiem pełnometrażowego debiutu „Annihilation Of Civilization” który pojawił się w 1989 r. Słuchając tego albumu is tylu w jakim się obraca zespół można wywnioskować, że są tutaj pokręcone melodie, motywy, linie wokalne jak w ANTHRAX i agresja i brzmienie charakterystyczne dla  EXODUS i taka mieszanka jest zabójcza. Zespół opiera się przede wszystkim na doświadczeniu Juana Garcia, który staż i umiejętności ma godne pozazdroszczenia.  Liczą się nie tylko pędzenie do przodu tak jak to ma miejsce w otwierającym „F.C.I. / The Awakening” który  daje upust energii i agresji, jednocześnie uświadamiając słuchaczowi, że nie ma tutaj niczego odkrywczego, niczego zaskakującego, podkreślając jednocześnie że najważniejsze dla zespołu jest agresja i dynamika, a cała reszta schodzi na drugi plan, ale liczą się tez melodie jak ta w tytułowym „Annihilation Of Civilization” odzwierciedlając umiejętność zespołu do bardziej pokręconych melodii do bardziej urozmaiconych kompozycji. To samo można usłyszeć w „Living Good” który potrafi zauroczyć spowolnieniami i zakorzenieniem w stylu ANTHRAX. Oprócz tematyki związanej  z niemoralnym postępowaniem księży jak w „Holy Trails”, mamy tez tematykę poświęconą politykom i tutaj odsyłam do ponurego „Future Shock”. Ci co lubią szybkie, agresywnie granie, ci którzy cenią sobie kawał brudnego thrash metalu powinni się w słuchać w „Gone Shooting” z ciekawie rozwiązaną linią melodyjną oraz z „ Unauthorized Exploitation” który przekracza wszelkie granice szybkości. EVILDEAD nie kombinuje właściwie z niczym, postawił na prostotę i tym właściwie kupili słuchaczy. Niestety tym samym zapędzili się w kozi róg, pozostawiając sobie małe pole manewru, co ostatecznie doprowadziło do tego że kapela została rozwiązana w 1992 r. To, że zespół nie przetrwał próby czasu, to że nie przebił się, to nie oznacza, żeby kiepskim zawodnikiem i że nie nagrał nic wartościowego. Nie przywiązujesz uwagi do detali? Nie masz zbyt dużych wymagań co do ambitniejszego grania? Cenisz sobie agresję i dynamikę? No to jest to coś dla ciebie!. Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz