niedziela, 4 kwietnia 2021

DRAKKAR - Chaos Lord (2021)

 

Milczenie postanowił przerwać włoski Drakkar i po 6 latach przyszedł czas wydać 6 album zatytułowany "Chaos lord". Płytę wydano 26 marca 2021 za sprawą wytwórni punishment 18 i jest to kolejny udany album w ich dyskografii. Co ciekawe nowy album został nagrany w innym składzie i znajdziemy tutaj heavy/power metal, który zabiera nas nie w rejony Włoch, a Niemiec. To jest miła niespodzianka.

W składzie pojawiły się nowi muzycy, którzy wnieśli sporo świeżości do muzyki. Jest nowa sekcja rytmiczna i Marco Rusconi w roli drugiego wioślarza. Panowie sprawdzają się w Drakkar i wciąż trzymamy się stylistyki heavy/power metalu. Tym razem dostajemy sporo elementów Wizard, Grave Digger czy Running wild. Ogólnie Marco i Dario wykreowali ciekawy duet gitarowy i cały czas się coś dzieje. Nie przeszkadza mi, że dostajemy tutaj spore ilości niemieckiego metalu.

Pazur i klimaty Mystic Prophecy czy Wizard dostajemy w zadziornym "Lord of a dying race" , który w pełni oddaje piękno niemieckiej sceny heavy/power metalowej. Płyta jest wypchana hitami i jeden z nich to rozpędzony "Horns up". Echa Wizard znów mamy w bojowym i nieco rycerskim "Through the horsehead Nebula". Elementy Running wild z okresu "Death or glory" można wyłapać w marszowym "And he will rise again". Bardzo udany hołd dla twórczości Kasperka. Jest też power metalowy killer w postaci "Firebird".

Drakkar zrobił swoje i znów nagrał bardzo udany album, który każdy fan heavy/power metalu musi znać. Mamy zmiany składu, sporo nawiązań do niemieckiej sceny, ale to wciąż stary dobry Drakkar, który poznałem kilka lat temu. Mam nadzieję, że następna płyta ukaże się znacznie szybciej.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz