poniedziałek, 5 kwietnia 2021

NECRONOMICON - The final chapter (2021)


 "The final chapter" to już 10 pozycja w dyskografii niemieckiej formacji Necronomicon. To jeden z tych zespołów, które od lat 80 współtworzy niemiecką scenę thrash metalową. Nic dziwnego, że ich stylistyka przypomina Destruction, Sodom czy Kreator. Necronomicon działa od 1984 r i choć lata lecą to band wciąż brzmi świeżo i dostarcza ostry i oldschoolowy thrash metal. Tak też jest z nowym krążkiem.

Zespół przeszedł przetasowanie w 2019r kiedy to kapelę zasilił gitarzysta Glen Shannon, a także perkusista Rik Charron. Jednak to wokalista i gitarzysta Freddy napędza ten zespół i stanowi o jego drapieżności. Jego wokal jest zadziorny i wciąż zachwyca. Kapela nie odkrywa niczego nowego, ani też niczym specjalnym nie zaskakuje. Jednak każdy kto szuka mocne, zadziornego, agresywnego i old schoolowego thrash metalu ten powinien sięgnąć po nowy album Necronomicon.

Materiał kryje sporo killerów i jeden z nich to prosty i niezwykle przebojowy "I am the violence", który przypomina twórczość Destrcution. Riff jest jednym z mocniejszych momentów na płycie. Tytułowy "the final chapter" to kwintesencja niemieckiego thrash metalu. Jest pazur i toporność. Dużo technicznego thrash metalu dostajemy w melodyjnym "wall of pain" i band imponuje formą i dbałością o detale. Dobrze wypada też nieco heavy metalowy "spilling blood".  W podobnej stylizacji utrzymany jest "World on fire" czy "the unnarmed", które momentami przypominają dokonania judas priest.

Necronomicon wciąż ma się dobrze i dostarcza solidny niemiecki thrash metal. Znajdziemy tu mocne riffy, zadziorny wokal Freddiego i kilka killerów, które potrafią wbić w fotel. Każdy kto lubi muzykę w stylu Destruction czy Kreator ten powinien posłuchać "The final chapter".

Ocena: 7.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz