czwartek, 27 września 2012

REACTOR - Farewell To Eternity (1995)


Jednym z ciekawszych niemieckich zespołów działających w latach 90 był bez wątpienia grający melodyjny speed metal z elementami power/thrash metalu REACTOR. Zgodnie z informacjami znajdującymi się na stronach oficjalnych, kapela powstała w 1988 roku i znaczący sukces odniosła w Japonii, głównie za sprawą udanego debiutu "Rather Dead Than Dishonoured" . Kapela dorobiła się 5 albumów i się potem rozpadli. REACTOR nie należy do grona kapel znanych ani też do grona tych kapel, które by się wyróżniały stylem, poziomem prezentowanej muzyki. Raczej jest to zespół grający speed metal z elementami thrash/power metalu na poziomie rzemieślniczym, bez fajerwerków, gdzie utrzymujemy solidne kompozycje, dynamiczną sekcją rytmiczną, ryczące riffy, energiczne solówki, które są wygrywane przez zgrany duet Schwalm/ Baier. Może nie popisują się finezyjnymi partiami, a bardziej idą w stronę dynamiki, zadziorności, ciężaru, melodyjności, agresywnego zacięcia, nie patrząc na wydźwięk i w sumie taki styl pasuje do tego zespołu. Jest energia i solidność, a to w połączeniu z agresywnym, zadziornym wokalem S.L Coe, którym powinien się kojarzyć przede wszystkim z SCANNER i ANGEL DUST i bez wątpienia jest to największy atut energicznego „Farawell To etrnity” który ukazał się w 1995 r.

Solidne, agresywne brzmienie wyjęte z płyt thrash metalowych stanowi odpowiednie tło dla agresywnego, dynamicznego materiału. W sumie znajdziemy tutaj 13 kompozycji dających godzinę muzyki. Co można by rzec o kompozycjach? Są zróżnicowane, dynamiczne, melodyjne i miłe w odsłuchu. Mamy szybkie utwory, które utrzymane są w speed/ power metalowej formule, gdzie pojawiają się elementy thrash metalu i świetnie to odzwierciedlają melodyjny „Farewell To Etenity”, ostry „In The Line Of Fire” , przypominający dokonania METAL CHURCH „Conquer The Past”, przebojowy „Into The Blood and Fire” przypominający IRON MAIDEN, zwłaszcza w kwestii sekcji rytmicznej. Jednak zespół nie poprzestaje na jednym stylu i pojawia się ciężki heavy metal z elementami thrash metalu ( „High Price Of Passion”), metal przypominający dokonania JUDAS PRIEST ( U.t.o.p.i.a”) , a urozmaicenia dopełniają dwa covery „Road Racin'” (Riot cover) oraz „Devil's Child” (Judas Priest cover).

REACTOR to bardzo solidny zespół grający może wtórnie, może nieco bez większego zróżnicowania, ale grają na poziomie. Jest znakomity wokal, dobra praca gitar, jest agresja, dynamika, a co ważniejsze każdy z zawartych na tym albumie kawałków trzyma dobry poziom, może wykonanie jest w dużej mierze rzemieślnicze, ale nie jest to jakąś wielką udręką dla tej płyty. Płyta przypadnie do gustu fanom ANGEL DUST, czy tez METAL CHURCH, a także fanom nieco agresywniejszego speed/power metalu. Solidny album mało znanego zespołu prosto z Niemiec.

Ocena: 7/10

1 komentarz:

  1. Twoje metalizowanie mnie coś ostatnio osłabło:D

    Ale tylko chciałabym Ci napisać że Cię mocno kocham i że za Tobą szaleję,mój przystojny książę!:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń