poniedziałek, 17 czerwca 2013

DEATH DEALER - War Master (2013)



Rok 2013 jak każdy inny rok przejawiał się już w kilku ważnych wydarzeniach muzycznych jak powroty po latach takich kapel jak Warlord, czy Attacker. Wielkim wydarzeniem roku będzie nowy album Black Sabbath, jednak również nie mniej ważnym jest pojawienie się nowej super grupy o nazwie Death Dealer. Jest to oczywiście sensacja bo w jednym zespole grają : Sean Peck z Cage, Stu Marschall z Empires of Eden, Ross The Boss znany z Manowar, podobnie jak Rhino no i Mike Davis z zespołu Roba Halforda. Wielkie osobistości, wielkie nazwiska działają tutaj niczym magnez i od samego początku sprawiają, że oczekuje się płyty na miarę ich nazwisk, na miarę poziomu ich macierzystych kapel, a jak jest naprawdę?

Myśl założenia Death Dealer zrodziła się w głowie Seana i Stu, którzy współpracowali ze sobą choćby przy albumach Empires of Eden i od początku mieli chęć zagrać coś razem i tak w końcu doszło do powstania Death Dealer i szybko ze brano kolejne gwiazdy. Death Dealer to nie żaden projekt na jedną płytę, bowiem ma to być zespół z krwi i kości, który koncertuje i wydaje kolejne płyty. Co do płyt, zespół w czerwcu tego roku wydał swój debiutancki album, który jest nie lada gratką dla fanów Halforda, Empires of Eden, Rossa The Bossa, Manowar czy Cage, a więc każdego kto lubi mocny, ostry, dynamiczny, melodyjny heavy metal z elementami power, thrash metalu czy też z odrobiną epickiego charakteru. Debiutancki album został zatytułowany „War Master” i w żaden nie pasuje tutaj słowo „debiut” bo muzycy działają w muzyce metalowej od lat i wiedzą jak zadowolić fanów metalu. Styl Death Dealer jest wypadkową stylów wyznaczonych przez muzyków w ich macierzystych kapelach, tak więc Sean Peck wnosi swój doniosły, zadziorny wokal, który złudnie przypomina Roba Halforda, który wyróżnia Cage na tle innych kapel, perkusista Rhino wnosi mocną, techniczną grę na perkusji i to tą z znaną z Angels of Babylon czy Manowar, Mike Davis wnosi mocny i wyrazisty bas, który czasami przyprawia o dreszcze tak jak to jest choćby w epickiej balladzie „Children of Flames” nasuwającą oczywiście twórczość Manowar, Stu Marschall wnosi ciężar, agresję, brutalność, to on jest odpowiedzialny za ciężkie partie gitarowe, które ocierają się czasami o thrash metal, zaś Ross The Boss wnosi grację, klimat, epicki wydźwięk, zróżnicowanie, melodyjność, która jest tutaj tak pożądana. Okładka taka nieco komiksowa i od razu nasuwa płyty Cage, podobne skojarzenia nasuwa mocne, mięsiste i dość brutalne brzmienie.

Nie ma tutaj fuszerki zresztą podobnie jest z kompozycjami, które są zróżnicowane i utrzymane na wysokim poziomie. Pojawiają się tutaj kompozycje nasuwające twórczość Manowar i to nie powinno nikogo zdziwić, a słuchając „Never To Kneel”, ciężkiego „Hammerdown” czy epickiego, szybkiego „The Devils Mile” aż łezka się w oku kręci, że duch Manowar jeszcze można odnaleźć w innych kapelach. Tutaj to słychać dobitnie zwłaszcza jeśli w składzie jest dwóch byłych członków Manowar. Epicki przeboje, będące na miarę tych w Manowar? Oj są i wystarczy się w słuchać w „Liberty of death” czy zamykający album „Wraiths on The Wind”. Natomiast szybkie, energiczne kawałki utrzymane w stylizacji power/thrash metal i wpływami Cage w postaci „War Master” czy „Death Dealer”.

Majstersztyk pod względem brzmieniowym, kompozycji, ale to było do przewidzenia kiedy w zespole sami muzycy, którzy słyną z bardzo dobrych albumów, z muzyki, która zostaje w słuchaczu na dłużej. Jeden z najbardziej metalowych albumów to najlepsze określenie dla „War Master”.

Ocena: 9/10

P.s Recenzja przeznaczona dla magazynu HMP

3 komentarze:

  1. TO JEST METAL!!!I taki powinien być heavy/power.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słucham tego od kilku dni i za każdym odpaleniem dostaje ten sam kop w ryj. WAR MAjSTERsztyk.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja Dobre Stare Zajebiste !!!! Byłem na Ross The Boss na MAsters of Rock (był tam Ross The Boss) Zajebisty koncert!!! a Manowar jak przyjechał wcześniej na Masters taka szmirę odwalił bez Ross'a to już nie ta kapela!!!!!!!!!!!!! Teraz Masters of Rock był też Zajebisty Polecam jedzcie Warto!!! Dużo Starych kapel np: było teraz Sanctuary!

    OdpowiedzUsuń