środa, 6 stycznia 2021

HIROSHIMA - 1642 (2017)


 Tak, wiem mało tutaj na blogu recenzji rodzimego heavy metalu, ale czas to zmienić. Ostatnio trafiłem na kapelę Hiroshima, która powstała w 2005r w Olsztynie. To żywy przykład, że w naszym kraju można grać mieszankę heavy metalu oraz hard rocka i to na wysokim poziomie. Kapela ma na swoim koncie dwa albumy i wciąż istnie i ma się dobrze. Ostatnie dzieło to "1642" z 2017r. Okładka sugeruje nam płytę w klimatach Running Wild, choć band idzie bardziej w rejony Judas Priest, Primal fear czy Udo. No jest bardzo heavy metalowo i nic więcej do szczęścia nie trzeba.

Band stawia na proste, mocne riffy i dużą dawkę przebojowością. Nie ma większego kombinowania i zespół wykorzystuje klasyczne rozwiązania, które przedkładają się na jakość płyty. Roland Groger i Bartosz Kurpiewski stworzyli zgrany duet gitarowy i panowie stawiają na solidne rzemiosło. Może czasami brakuje świeżości czy finezji, ale i tak nie ma powodów do narzekania. Zespołowi charakteru dodaje mocny i wyrazisty wokalista Adam Ślipikio. Skład jest mocny i zgrany, a sama muzyka trzyma poziom.

Płytę otwiera "Chevy 69" i tutaj dostajemy rasowy heavy metal. No brzmi to naprawdę dobrze i skojarzenia z Primal Fear są tutaj jak najbardziej na miejscu. Nawet rozbudowany i nieco mroczniejszy "The necromancer" brzmi ciekawie. Tutaj band pokazuje nieco hard rockowe oblicze. Prosty i zadziorny "Booty Call" to taka mieszanka Judas Priest czy Udo i jest tutaj dużo klasycznego heavy metalu. Jeden z ciekawszych utworów na płycie. Elementy NWOBHM można doszukać się w melodyjnym "Jack the Ripper". Ozdobą tego krążka jest tytułowy "1642", który rozbito na 3 części. Bardzo przypadł mi do gustu "The krakens hug", który jest drugą odsłoną "1642". Mocna rzecz, w którym mamy elementy power metalu. Troszkę gorzej wypada nijaki "Lust for their Hate".

Hiroshima to jeden z tych zespołów, które grać heavy metal potrafi i to na naprawdę dobrym poziomie. Band błyszczy i pokazuje, że dobrze czuje się w klasycznym metalu z mocnymi riffami. "1642" to przemyślana płyta, która przemyca sporo ciekawych utworów. Mam nadzieję, że jeszcze usłyszymy o Hiroshima. Póki co polecam gorąca ten band! Warto ich znać !

Ocena: 7.5/10

3 komentarze:

  1. Świetna płyta ! Lubię takie brzmienie, a mój faworyt z tego wydawnictwa to ,, The necromancer,,. Z tych trzech polskich zespołów, które fajnie, że zaprezentowałeś, Hiroshima podoba mi się najbardziej. Oby nie przepadli...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mam zamiar więcej z naszej polskiej sceny prezentować bo jest kilka perelek😁

      Usuń
  2. kaszubski hacjendero20 stycznia 2021 22:37:00 CET

    Znakomita płyta

    OdpowiedzUsuń