sobota, 16 stycznia 2021

GUTTER SIRENS - Horror Makers (2006)


 Power metal to nie jest może gatunek muzyczny, które ma sporo przedstawicieli w naszym kraju, ale jest kilka perełek w tym gatunku i zespołów, które podjęły się grania tego rodzaju metalu.  Gutter Sirens z Białej Podlaski to bez wątpienia kluczowy zawodnik w tej dziedzinie jeśli chodzi o Polskę. Kapela powstała w 1992r i może się pochwalić dorobkiem 3 płyt. W 2006r ukazał się "Horror Makers", który jest bez wątpienia kluczowy dla polskiego power metalu. To taki klasyczny album, który zabiera nas w rejony wczesnego Helloween, Rhapsody, czy Dark Moor, ale nie tylko. Nie ma eksperymentowania, tylko od razu nacisk na klasyczne rozwiązania i to przedłożyło się na jakość tej płyty.

Pomówmy o słabych punktach, bo oczywiście takie są. Nie podoba mi się przekombinowana okładka, która nijak nie oddaje klimatu power metalu. No i samo brzmienie, jakieś takie bez mocy i bez ikry. Sama zawartość już lepiej się prezentuje, choć do majstersztyku też troszkę brakuje. Na pewno dobrze dopasowano tutaj wokalistę, bo Krzysztof Domański pasuje do power metalu. Potrafi śpiewać w wysokich rejestrach i nadać całości klimatu fantasy. Właściwy człowiek na właściwym miejscu, ale na wyróżnienie zasługuje duet gitarowy stworzony przez Kovala i Mariusza Czarnomysa. Panowie dobrze czują power metal i słychać, że mają smykałkę do tego gatunku. Jest sporo szybkich i podniosłych riffów, a same melodie też zapadają w pamięci. Zabrakło może nieco większej przebojowości, czy mocy, ale i tak album zasługuje na uwagę.

Jeśli chodzi o zawartość to na wyróżnienie zasługuje magiczny, melodyjny "Towards the dark eternity" , który mocno nawiązuje do wczesnego Rhapsody czy Dark Moor. Szkoda tylko, że tak łagodnie to brzmi. Znakomity klimat uzyskano w "Horror Makers", który przemyca również coś z Edguy i tutaj w końcu jest pazur i odpowiednia dynamika. Szok, że takie rzeczy powstały w Polsce, bo przecież power metal nie jest naszą mocną stroną. Gitarzyści błyszczą w rozpędzonym "On the other side" i co ciekawe mamy tutaj nawet elementy neoklasyczne. Normalnie czapki z głów. Klimat fantasy został też znakomicie uchwycony w nastrojowym, nieco balladowym "Looking for the night". Więcej europejskiego power metalu z lat 90 mamy w szybkim i przebojowym "The power of inspiration". Oj dzieje się tutaj, a gitarzyści pokazują tutaj klasę. Pojawia się też gościnie Goran Erdman w lekkim i nastrojowym "The death of the day".

Gutter sirens tym album pokazał, że power metal może też działać na rynku Polskim i to z sukcesem. "Horror makers" to klimatyczna płyta, która osadzona jest w świecie fantasy. Znajdziemy tutaj dużo chwytliwych melodii, czy zadziornych riffów. Znakomita wycieczka do klasyki power metalu z lat 90. Pozycja idealna dla fanów starego Rhapsody czy Dark Moor.

Ocena: 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz