sobota, 27 lutego 2021

SIGNIFICANT POINT - Into the Storm (2021)


 To jest jedna z tych płyt, którą wypatrywałem z niecierpliwością. Zapowiedzi i próbki debiutanckiego krążka japońskiej formacji Significant Point były naprawdę obiecujące i czułem że szykuje się coś wyjątkowego dla miłośników oldschoolowego heavy/speed metalu. Tak rzeczywiście jest. "Into the Storm"  to troszkę taki "Killers" Ironów na sterydach z nutką agent Steel czy Loudness. Każdy usłyszy to co chce, ale jedno jest pewne. To jeden z ciekawszych debiutów roku 2021.

Kapela działa od 2011 r i ma za sobą demo, nawet koncertowy album, ale w końcu przyszedł czas na pełnowymiarowy album. "Into the Storm" to dzieło dojrzałych muzyków, którzy mają pomysł na heavy metal i wiedzą jak grać go na wysokim poziomie, żeby porwać słuchacza. Niby band nie wyznacza nowych trendów w heavy/speed metalu, jest odświeżanie sprawdzonych rzeczy i Significant Point wyciąga stare motywy i nadaje im nowe życie. Jest energia, szybkość, dynamika i przebojowość, a to przedkłada się na jakość płyty.

O potędze tej formacji stanowi zgrany duet gitarowy Kazuki i Gou, którzy stawiają na klasykę i pomysłowość. To wycieczka do lat 80 i to w jakim stylu. Piękny atak gitar w "Attacker" i już wiemy że to nie jakimś tam debiutu. To dzieło doświadczonych muzyków. No i jest jeszcze ten niezwykle utalentowany wokalista G. Itoh, który ma w sobie to coś. Rasowy  metalowy wokalista, który niszczy swoim głosem. No i te niesamowite górne rejestry. Po prostu szczęka opada z wrażenia. To co się dzieje w "Heavy Attack" to prawdziwa jazda bez trzymanki. To się nazywa speed metal z prawdziwego zdarzenia. Riff wgniata w fotel, a to dopiero początek. Coś z Judas Priest czy accept można usłyszeć w przebojowym "Youve got the power".  Klimat lat 80 wręcz wylewa się z tego kawałka. No jest moc! Band nie zwalnia i dalej mamy równie energiczny i przebojowy "Riders under the sun". Bardzo klasycznie to brzmi, ale z drugiej strony brzmi to świeżo i z polotem. Stary dobry Iron Maiden wybrzmiewa w melodyjnym "Night of the axe" i znów odpływam przy dźwiękach Significant Point. Band czaruje nas na każdym kroku i to nie są jakieś tanie chwyty. Killer goni killer i tu nie ma czasu na ballady. "Run for your life" też mocno nawiązuje do żelaznej dziewicy, ale też do savage grace. Gitarzyści szaleją i nie oszczędzają się i "Into the storm" to potwierdza. Co za niesamowite popisy gitarowe. Ten utwór w pełni definiuje styl grupy. Końcówka płyty to znakomite killery w postaci "Danger zone" i "deathrider". Całość wieńczy 6 minutowy "Running Alone" i znów band zachwyca swoją grą. Jednak można w dzisiejszych czasach grać tak pomysłowo i z ikrą jak w latach 80. To się nazywa wehikuł czasu.

"Into the storm" to coś więcej niż kolejna płyta w kręgach heavy/speed metalu. To płyta, która zabiera nas do lat 80, przypomina nam jak to kiedyś metal powstawał z pasji i prosto z serca. Significant Point nie brzmi tutaj jak debiutant, a jak profesjonalista. Mocne brzmienie, masa killerów i ten fenomenalny głos G.itoha, no i te popisy gitarowe. Tu wszystko jest, a nawet więcej niż byśmy chcieli. Płyta petarda i jest to po prostu pozycja obowiązkowa.

Ocena: 9.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz