niedziela, 14 lutego 2021

STRANDED WAYS - Nothing Right Nothing Left (2021)

Stranded Ways to młody i głodny sukcesu band, który postanowił grać melodyjny metal. Co jak co, ale fińskie kapele mają smykałkę do melodyjnego metalu. Ta formacja jest na rynku muzycznym od 2018r, ale dopiero teraz 5 lutego udało się wydać debiutancki album "Nothing right nothing left".


Ta kapela nie gra niczego nowego, ani też odkrywczego, jednak Stranded Ways stawia na sprawdzone patenty i robi to naprawdę bardzo dobrze. Całość jest bardzo energiczna, a przede wszystkim przebojowa. Każdy utwór cechuje lekkość, dynamika i chwytliwość. Wszystko za sprawą pomysłowych melodii i wyrazistych riffów.Tuomas i Aleksi stworzyli zgrany duet gitarowy i panowie naprawdę dają czadu i zachwycają swoją grą.  No i jest też utalentowany wokalista Juhis Holopainen, który czaruje swoją charyzmą i techniką. Trzeba przyznać, że idealnie pasuje do takiego grania.

Wszystko jest na swoim miejscu i band gra to co czuje i robi to naprawdę dobrze. Wystarczy wsłuchać się w otwieraczu Obessesion = submission". Mocny riff, duża dawka przebojowości no i te partie gitarowe. Można się zakochać od pierwszych dźwięków. Dalej mamy niezwykle chwytliwy "Road of mysteries", który jeszcze bardziej eksponuje proste i zapadające w głowie melodie. Band ma smykałkę do tworzenia hitów i to jest ich spory atut. To jest siła tego debiutu. Dużo klasycznych patentów spod znaku Judas Priest czy Dio można wyłapać w zadziornym "Hunters Released" i zespół znów błyszczy. Kapela nawet daje sobie radę z 7 minutowym rozbudowanym "After all" w którym stawia na balladowy feeling. Całość wieńczy mroczny i nieco progresywny "soon dead, arleady forgotten" i to idealnie podsumowanie debiutu Stranded ways.

To już kolejny wartościowy album roku 2021. Duża dawka przebojowości i klasycznych rozwiązań. Finowie pokazują, że są specjalistami od melodyjnego metalu i już widzę że rośnie na naszych oczach nowa gwiazda. Debiut wart grzechu!

Ocena: 8.5/10
 

1 komentarz:

  1. Jak dla mnie to poprawny album, niczym szczególnym mnie nie zachwycił. Przydałoby się też trochę lekcji śpiewu, wokal wypada najsłabiej, reszta podąża już utartymi ścieżkami.

    OdpowiedzUsuń